Już po raz ósmy Europejskie Stowarzyszenie Modelarzy zorganizowało Warsztaty Modelarskie „Zrób to sam". W czasie warsztatów uczestnicy mogli zobaczyć, w jaki sposób tworzy się miniatury oraz mogli sami stworzyć model pod okiem instruktorów. Wydarzenie miało miejsce w ZSP nr 4 w Piotrkowie Trybunalskim.
Jak podkreśla Sylwester Strzelczyk – Prezes Europejskiego Stowarzyszenia Modelarzy w Piotrkowie Trybunalskim tworzenie takich miniatur podczas zajęć ma bardzo wiele korzyści:
Na pewno jakaś świetna zabawa, moim zdaniem. I manualne zdolności, rozwijanie dodatkowych korzyści związanych z spostrzegawczością, z interpretacją tego, co się widzi.
Warsztaty były również okazją do rozmów z pasjonatami sztuki robienia miniatur. Niektórzy z nich zarazili się pasją przez przypadek:
Szczerze mówiąc to był impuls, zaczęłam sama odczuwać taką potrzebę tworzenia małych rzeczy.
Później zaczęłam oglądać strony internetowe, zorientowałam się, że nie jestem w tej pasji sama, że jest mnóstwo takich osób zarówno w Polsce, jak też na świecie, którzy tworzą miniaturowe rzeczy i tak mnie to wciągnęło - mówi jedna z wystawiających swoje miniatury
Tworzenie małych modeli wcale nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać. Jak podkreśla jeden z rozmówców praca nad jednym modelem zależy od wielu czynników:
Nie jest to czas, który poświęciłbym na to, aby zarabiać na tego typu rzeczach. Oczywiście, jeżeli ktoś jest chętny, jestem w stanie wykonać model na zamówienie, ale to już wiadomo wtedy bez żadnych ograniczeń czasowych. Natomiast jak robię dla siebie, od początku od wyjęcia modelu z boxa, do postawienia na ramkę to jest około półtora roku pracy.
Oczywiście nie dzień w dzień nie po 8 godzin, tylko wtedy kiedy jest wolny czas albo kiedy muszę po prostu odpocząć. Półtora roku do dwóch lat - mówi jeden z rozmówców
Jak mówią organizatorzy, cel tego przedsięwzięcia jest jeden:
Oczywiście, cel jest jak największy, tutaj w kierunku dzieci zmierzamy i młodzieży, żeby ich zainteresować takimi pracami ręcznymi, rozwojowymi, żeby po prostu jakoś odciągnąć od tych komputerów i telefonów, które nagminnie zajmują dzieci, a nie rozwijają jakichś swoich zdolności manualnych, które posiadają, tak jak każdy.
Oprócz warsztatów można było obejrzeć miniatury infrastruktury miejskiej czy też samochody z lat 50. Wszystkie te przedmioty, jak mówią nam wystawiający swoje arcydzieła, to proste materiały, które można zdobyć:
Można przechodząc po Piotrkowie, zaobserwować takie elementy leżące gdzieś w rowie, czy to lampa, czy to kawałek metalu. Stąd czerpie inspiracje.
Miniatury stały się nie tylko sposobem na rozwijanie umiejętności, lecz także przestrzenią do budowania relacji i wymiany doświadczeń. Takie inicjatywy udowadniają, że nawet najmniejsze dzieła mogą mieć wielką moc inspirowania.
Komentarze 3