TERAZ6°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Ułatwienia dla jednych, utrudnienia dla drugich, czyli co może zmienić wprowadzenie nowych przepisów?

M.Cecotka
Marcin Cecotka pt., 3 stycznia 2020 07:35
Premier Mateusz Morawiecki pod koniec ubiegłego roku zapowiedział wprowadzenie pierwszeństwa dla pieszych jeszcze przed wejściem na pasy, ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym do 50 km/h również w nocy i możliwość odebrania prawa jazdy przy przekroczeniu prędkości o ponad 50 km/h poza terenem zabudowanym.
Zdjęcie
Autor: fot. pixabay

Zwłaszcza ten pierwszy pomysł spotkał się z negatywnymi reakcjami. Przede wszystkim ze strony kierowców, którzy uważają że teraz „to pieszy będzie regulował ruch uliczny".

 

Jedna z aktywnych słuchaczek audycji Magiel (Radio Strefa FM) powiedziała:  „Kiedyś to pieszy, wchodząc na pasy, najpierw patrzył w lewo, potem w prawo, następnie znów w lewo i ewentualnie szedł dalej. Niedługo może być tak, że to kierowca będzie musiał się przed każdym przejściem zatrzymać, popatrzeć czy nie nadchodzi człowiek i ewentualnie jechać dalej".

 

- Komu łatwiej jest się zatrzymać: prowadzącemu kilkutonowy pojazd, czy 70-80-kilogramowemu człowiekowi? Auto jadące z dozwoloną – podkreślam – dozwoloną prędkością do zatrzymania potrzebuje 30 metrów, a człowiek? Może jednego – mówił w radiowym Maglu były naczelnik piotrkowskiej drogówki Artur Szczegielniak. – Jestem za poprawą bezpieczeństwa, ale może należałoby też zwrócić uwagę tym pieszym, którzy na przejście wchodzą wpatrzeni w ekran telefonu, ze słuchawkami na uszach i w kapturach?

 

Polska znajduje się dzisiaj na niemal samym końcu w UE, jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drogach. Ginie na nich ok. 3 tysięcy ludzi rocznie. Czy wprowadzenie nowych przepisów, co ma nastąpić w ciągu kilku miesięcy, może tę tragiczną statystykę poprawić?

Podsumowanie

    Komentarze 57

    reklama

    Dla Ciebie

    6°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio