TERAZ 4°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Umiarkowana
reklama

Proces Mariusza B. w Piotrkowie. Oskarżony o kradzież w OBI mówi o prowokacji dziennikarskiej

D.Hejniak
Daniel Hejniak pon., 27 października 2025 10:16

Zwrot akcji w sprawie „kradzieży za 16 złotych”! Mariusz B., właściciel jednej z witryn internetowych, lokalny publicysta i samozwańczy łowca wykroczeń twierdzi teraz, że nie popełnił przestępstwa, lecz przeprowadzał… prowokację dziennikarską. Według jego słów, celowo „dał się złapać” w markecie OBI, by ujawnić rzekome nadużycia ochrony i nielegalny monitoring dźwięku.

Zdjęcie

W Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim odbyła się kolejna rozprawa w głośnej sprawie Mariusza B. – lokalnego publicysty i właściciela jednego z blogów internetowych, oskarżonego o kradzież trzech kluczy w markecie OBI przy ul. Sulejowskiej. Podczas poniedziałkowej rozprawy obwiniony zaprezentował zupełnie nową linię obrony – oświadczył, że jego zachowanie miało być częścią prowokacji dziennikarskiej, której celem było ujawnienie nieprawidłowości w działaniu ochrony sklepu.

Od zaprzeczenia winy do „prowokacji dziennikarskiej”

Do tej pory Mariusz B. utrzymywał, że do zdarzenia doszło przypadkowo – miał nie zauważyć kluczy w kieszeni i nieświadomie przekroczyć linię kas. Tym razem przed sądem przedstawił zupełnie inną wersję. Oświadczył, że sytuacja była celowo zaplanowaną akcją medialną, której celem miało być zweryfikowanie informacji o rzekomym nielegalnym nagrywaniu dźwięku w pomieszczeniu ochrony sklepu OBI oraz o naruszeniach przepisów dotyczących ochrony danych osobowych.

Według jego relacji, zanim doszło do zdarzenia, miał wraz ze współpracownikami przygotować dokumentację fotograficzną sklepu i przeanalizować rozmieszczenie kamer oraz oznaczenia informujące o monitoringu. Aby dostać się do zaplecza, gdzie – jak twierdzi – miało dochodzić do bezprawnego nagrywania zatrzymanych osób, B. postanowił „dać się złapać” na drobnej kradzieży.

Dodał, że cała sytuacja była zaplanowana w określonych godzinach, aby zwrócić uwagę ochrony i zrealizować założony cel dziennikarski.

W dalszej części rozprawy obwiniony wygłosił obszerne wyjaśnienia, w których krytykował działania ochrony sklepu, policji oraz mediów lokalnych. Wskazywał na liczne, jego zdaniem, nieprawidłowości proceduralne – od braku identyfikacji ochroniarza po niejasności dotyczące losu zabezpieczonych kluczy.

Na zakończenie Mariusz B. wniósł o uniewinnienie z powodu braku dowodów popełnienia czynu zabronionego.

Sprawa drobna, koszty ogromne

Choć wartość spornych kluczy to zaledwie 16 złotych, sprawa generuje coraz większe koszty. Wielokrotne rozprawy, udział świadków oznaczają wydatki dla Skarbu Państwa liczone w tysiącach złotych.

Proces, który początkowo wydawał się błahym incydentem sklepowym, z czasem nabrał wymiaru medialnego i symbolicznego – pokazując, jak spór o przedmiot wart mniej niż kawa w kawiarni może uruchomić pełną machinę wymiaru sprawiedliwości.

Wyrok już w środę

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim wyznaczył ogłoszenie wyroku na środę, 29 października. Wtedy ma zapaść decyzja, czy Mariusz B. zostanie uniewinniony, czy uznany za winnego kradzieży. Finał sprawy, która budzi emocje mieszkańców w Piotrkowie Trybunalskim, wciąż pozostaje niepewny.

Sprawdź co się działo na poprzedniej rozprawie poniżej.

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 93

    reklama

    Dla Ciebie

    4°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio