Na targowisku w Gorzkowicach zrobiło się niebezpiecznie. Mimo zaleceń o zachowanie odległości podczas zakupów kłębią się tam tłumy mieszkańców gminy. - Sznur samochodów oczekujących na wjazd na targowisko ciągnął się ostatnio na półtora kilometra - mówił na antenie radia Strefa FM wójt Gorzkowic Alojzy Włodarczyk.
Autor: Na straganie, fot. pixabay
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
- Zdecydowałem się uruchomić targowisko dla części artykułów - płodów rolnych, kwiatów, warzyw czy artykułów spożywczych. Jednak to, co zaobserwowaliśmy wzbudziło w nas spory niepokój - tłumaczył wójt. Ilość osób, jaka odwiedziła targowisko okazała się olbrzymia. Kolejka aut oczekujących na wjazd wydłużyła się na 1,5 kilometra.
W najbliższy poniedziałek (11.05) targowisko zostanie wzięte pod lupę władz gminy. Jeśli mieszkańcy Gorzkowic znów zlekceważą zalecenia sanitarne i tłumnie ruszą w stronę straganów - targowisko zostanie zamknięte - podkreślił wójt Gorzkowic.
Komentarze 36