Wiem, ale nie powiem - taka jest odpowiedź magistratu na pytanie, dokąd będą trafiać bezdomne psy w związku z zakazem przyjmowania ich do miejskiego schroniska. Jak tłumaczy wiceprezydent Adam Karzewnik, ujawnienie nazwy i adresu nowego "schroniska" może spowodować, że organ, który je prowadzi, odstąpi od podpisania umowy z Piotrkowem.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Obawy niebezpodstawne, bo 60 procent z kilkudziesięciu schronisk i hoteli dla zwierząt zapytanych o taką możliwość - jak podkreśla Karzewnik - odmówiło. - A nam naprawdę zależy na tych psach - zapewnia.
Podpisanie umowy ma nastąpić w październiku. Miasto za dobę przebywania tam psa ma płacić 6,10 zł. - Mamy możliwość umieszczenia tam nawet do 10 psów - dodaje wiceprezydent.
Powiatowy lekarz weterynarii piotrkowskie przytulisko zamknął prawie miesiąc temu - od lat nie spełnia ono wymogów weterynaryjnych i jest przepełnione.
Komentarze 10