- Dziwię się bardzo, że PiS nie stawia na pana Krzysztofa Chojniaka, który swoimi wartościami jest bardzo zbliżony do wartości Prawa i Sprawiedliwości. Oczywiście tutaj najważniejszą rolę odgrywa polityka. PiS nie umie dogadać się obecnym prezydentem. Ewentualne rozmowy o poparciu Krzysztofa Chojniaka były już prowadzone i prawdopodobnie jeszcze się odbędą - przyznał Mariusz Staszek - radny Rady Miasta.
Mamy już swojego kandydata i żaden inny nie jest rozważany - odpowiada prezes Zarządu Okręgowego PiS - Piotr Grabowski. - Pan Piotr Masiarek dostał rekomendację struktury powiatowej Prawa i Sprawiedliwości już w grudniu. W ubiegłym miesiącu zarząd okręgu jednogłośnie zaakceptował kandydaturę Piotra Masiarka na prezydenta. Nie ma więc żadnych wątpliwości, kogo popieramy - zaznaczył prezes Grabowski.
Warto pamiętać o tym, że piotrkowska scena polityczna jest wyjątkowo nieprzewidywalna, a do wyborów samorządowych pozostało jeszcze kilka miesięcy, dlatego w tej chwili nie można wykluczyć żadnego scenariusza. Choć poparcie PiS-u dla prezydenta Chojniaka można rozpatrywać już tylko w kategoriach political fiction.
Komentarze 35
31.08.2010 14:11
A propos Chojniaka i jego obietnic bez pokrycia - taki link sprzed niecałych 3 lat: http://www.piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/archiwum/1564606,skrzyzowanie-strachu,id,t.html
I gdzie ta obwodnica? Dobrze, że już tylko 73 dni do końca tej tragicznej kadencji.18.07.2010 14:49
dodam, że nie ma także do zaoferowania terenów pod inwestycje mieszkaniowe. inwestycje realizowane są na resztkach wolnej przestrzeni a nowych terenów się nie wyznacza. ogólnie w mieście panuje chaos w zagospodarowaniu przestrzennym.
18.07.2010 08:46
Może i nie ma, więc nasz prezio powinien się spotkać z wójtami okolicznych gmin i porozmawiać o terenach, gdzie można by takie inwestycje umiejscowić. Piotrków podatków by nie dostał, ale ludzie z Piotrkowa mogliby znaleźć tam zatrudnienie. Pewnie nasz prezio ma większe szanse przebicia, niż wójt jakiejś gminy. Krzysztofowi I Pobożnemu właśnie chodzi o to, żeby młodzi wykształceni ludzie stąd wyjeżdżali bo nikt mądry na niego nie zagłosuje.
18.07.2010 01:06
Czy nie sądzisz, że takich miast jest w Polsce bardzo wiele? Podaj choć 5 przykładów miast zbliżonych pod względem zaludnienia, warunków naturalnych i stopnia uprzemysłowienia gdzie żyje się zdecydowanie lepiej?
Od razu dopowiem, że Piotrków nie posiada terenów inwestycyjnych, by powstały tu nowe ważne i duże zakłady. Piotrków również nie jest, aż tak atrakcyjny turystycznie jak Zakopane, Krynica Morska itp. by mógł zarabiać na turystyce. Ma jedną zaletę - leży w centrum kraju.
A skąd problemy z miejscami pracy?
"Hortensja" - huta szkła znana w całym świecie, produkująca wręcz dzieła sztuki ze szkła białego i kolorowego, szlifowanego i malowanego (ręczne wykonanie) stała się wysypiskiem śmieci. Czyja to wina?
"Kara" - produkująca szkło okienne, swego czasu bardzo dobrej jakości, bo na urządzeniach japońskich. Nie modernizowana, zapuszczona i doprowadzona do bankructwa. Dzisiaj straszy ruinami i w jej plenerze można by kręcić filmy grozy. Czyja to wina?
"Vitroma" - jedna z nielicznych firm w kraju produkujących formy szklarskie i urządzenia dla tej gałęzi przemysłu, dziś prawie zaorana. Czyja to wina?
Wybudować nowe zakłady to sprawa prosta, bo stawia się halę, maszyny, ale co dalej? Nagle się okaże, że nie ma fachowców do ich obsługi. Bo gdzie mieli się nauczyć konkretnego zawodu? To trwa bardzo długo i przynosi efekty dopiero po wielu latach.
Taka "Pioma" miała kiedyś szkołę przyzakładową gdzie uczono zawodu tokarza, spawacza, ślusarza, frezera, odlewnika i innych.
Jaki więc poważny inwestor przyjdzie dziś na dziewiczy wręcz teren by się "szamotać" z ludźmi niewiele potrafiącymi? Czy zainwestuje w ich naukę? Bardzo w to wątpię.
Jedno jest pewne, wylaliśmy kiedyś "dziecko z kąpielą" i chyba nieprędko się pozbieramy.
17.07.2010 21:06
W Piotrkowie nie ma przyszłości nie tylko dla mgr i licencjatów z UHP, ale również dla coraz większej rzeszy zwykłych ludzi. Generalnie można powiedzieć, że każdy kto ma możliwość opuszczenia miasta na stałe nie zastanawia się długo. Brak zakładów pracy oferujących ambitne miejsca oraz stagnacja lokalnej gospodarki dopełniają dzieła. Miasto staje się coraz bardziej prowincjonalne co dziwi o tyle, że pytany 5 czy 10 lat temu nie uwierzyłbym, że może się stać jeszcze bardziej prowincjonalne.