Do zdarzenia doszło w piątek 16 maja po godzinie 12:00. Na ulicy Sulejowskiej samochód potrącił młodego kozła sarny. Dzikie zwierzę wybiegło z zarośli pomiędzy marketem, a budynkiem byłego Sigmatexu. Uderzyło w auto, przebiegło przez ulicę, a następnie wpadło w ogrodzenie. Niestety obrażenia prawdopodobnie były na tyle poważne, że zwierzę nie przeżyło. Samochodem podróżowały 4 osoby, nikt nie ucierpiał. Pojazd został uszkodzony.
Jechaliśmy autem na ulicy Sulejowskiej. Jechaliśmy w stronę McDonald's i nagle z pobocznej uliczki wybiegła sarna, uderzyła w bok naszego auta. No i dalej już nie wiem co się stało. Wiem, że zrobiła parę fikołków i najprawdopodobniej umarła w wyniku obrażeń wewnętrznych. Uszkodziła sobie również dwie przednie łapy. No i w momencie, gdzie chciała uciec, próbowała przeskoczyć przez pobliskie ogrodzenie. udusiła się, bo chciała przeskoczyć przez płot i utknęła jej głowa w płocie. No i już nic nie dało się zrobić. Jeszcze szarpała się strasznie i nie dało się za bardzo jej pomóc, bo strasznie się szarpała. A jak podchodziliśmy to był tutaj również pan i powiedział, żeby jej nie stresować, żeby odejść jak najlepiej, bo nie wiadomo co może zrobić- relacjonował jeden z pasażerów pojazdu.
Na miejsce została zadysponowana straż miejska.
Jeżeli potrącimy dzikie zwierzę, takie jak sarna, dzik, jeleń, zatrzymajmy się. Nie pozostawiajmy tego zwierzaka bez pomocy. Jeżeli uważamy, że należy wezwać policję, to ją wzywajmy. Jeżeli nie, to dzwonimy na 112, bo najprościej nam będzie Poczekajmy na przyjazd służb. Również możemy zgłaszać do nas, jeżeli to jest na obszarach leśnych, do nas leśników. Na pewno udzielimy informacji, co dalej zrobić. Pamiętajmy, że zwierzę takie jest też w szoku. Nie dotykajmy go, nie podchodzimy do niego, ale również pamiętajmy, że lekarz weterynarii powinien takie zwierzę zobaczyć, jakie są uszkodzenia tego zwierzaka.
Nasz ośrodek, Leśny Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt pracuje tak naprawdę całą dobę, a więc jeżeli przyjdzie taka sytuacja, spróbujmy nie sami, ale za pomocą służb, czy to Straży Pożarnej, dostarczyć takie zwierzę do ośrodka. Pamiętajmy też o zachowaniu ostrożności. Nie wolno dotykać takiego zwierzaka. Zwierzaka, jeżeli uda nam się, spróbujmy ściągnąć z pasa drogi, żeby nie było dalszej konsekwencji, żeby ktoś nie wpadł na tego zwierzaka, nie wpadł na nas. Jeżeli zwierzę ginie, wtedy też zgłaszamy, że jest taka sytuacja, zarządca drogi, bądź też Urząd Gminy, Urząd Miasta ma podpisaną umowę z zakładem utylizacji i takie zwierzę trafia do utylizacji.
Absolutnie nie pozostawiamy takiego zwierzaka, zgłaszamy do służb dlatego, że często bywa tak, że ktoś kradnie takie zwierzę martwe w celach konsumpcyjnych i tutaj pamiętajmy, że takie zwierzę nie może wejść do obrotu, nie można go spożyć. Absolutnie nie, jeżeli to jest zwierzę jadalne. Absolutnie nie wolno tego robić - wyjaśnił Paweł Kowalski z Leśnego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt.
Komentarze 20