Nie udał się szczypiornistkom Piotrcovii wyjazd do Gniezna. Podopieczne trenera Horatiu Pasci po słabej i pełnej błędów pierwszej połowie przegrywały z MKS-em 12:19. Na początku drugiej części meczu odrobiły straty, ale to MKS wygrał to spotkanie 35:28 i zrewanżował się tym samym Piotrcovii za porażkę w hali Relax na początku sezonu.
Początek meczu był wyrównany, obie drużyny mocno pracowały w obronie. Pierwszą bramkę dla piotrkowianek zdobyła Patrycja Królikowska, a po trzech minutach i bramce Romany Roszak był remis 2:2. W zespole gospodyń dobrze spisywała się Katarzyna Cygan, po jej trafieniu zespół z Gniezna prowadził już 5:3. Edyta Byzdra świetnie rzuciła z drugiej linii, ale po błędzie zmiany Piotrcovia grała w podwójnym osłabieniu. Przewaga gospodyń wzrosła do czterech trafień (8:4), a piotrkowianki popełniały proste błędy i traciły piłkę. Przy stanie 9:4 dla rywalek o przerwę poprosił więc trener Horatiu Pasca. Niemoc Piotrcovii w ataku przerwała ze skrzydła Patrycja Królikowska, ale po kwadransie przegrywały już 5:10. Po dwóch kolejnych bramkach gnieźnianek trener Paca ponownie przywołał swoje zawodniczki do ławki rezerwowych. Po przerwie wprawdzie trafiła Joanna Gadzina, ale gospodynie utrzymywały wysoką przewagę (13:6). Nie mogąc się przedrzeć przez obronę MKS-u Edyta Byzdra próbowała rzutów z drugiej linii. Na sześć minut przed przerwą piotrkowianki przegrywały już 8:15 i popełniały kolejne błędy. Obrona gości niemal nie istniała, proste straty piłek i MKS miał już dziewięć bramek przewagi. Potem do bramki rywalek trafiały jeszcze Daria Grobelna, Romana Roszak oraz Marcelina Polańska, kilka rzutów przyjezdnych obroniła jednak Aleksandra Hypka. Do przerwy gospodynie prowadziły 19:12.
Drugą połowę bramką rozpoczęła Joanna Gadzina, a po chwili poprawiła jeszcze w kontrataku Romana Roszak. Gdy kolejną kontrę wykończyła Patrycja Noga trener Peter Kostka przerwał grę przy stanie 19:15. Kolejną bramkę dla Piotrcovii zdobyła Roszak, a gospodynie nie trafiały, nawet z rzutu karnego. Po trafieniu Marceliny Polańskiej piotrkowianki miały już tylko dwie bramki straty. Polańska trafiała raz za razem i Piotrcovia złapała kontakt z rywalkami (20:19). Gnieźnianki w końcu zaczęły również trafiać i znów po bramce Malwiny Hartman odskoczyły na cztery trafienia (25:21). Gospodynie utrzymywały tę przewagę i na 15 minut przed końcem meczu prowadziły 27:23. Do bramki Piotrcovii trafiały Monika Łęgowska i Katarzyna Cygan. Impet Piotrcovii wyraźnie osłabł i na 7 minut przed końcem gospodynie znów miały siedem bramek przewagi (31:24). Nadzieje piotrkowianek odżyły jeszcze po bramce Natalii Pankowskiej, gdy straty stopniały do czterech trafień (31:27) na pięć minut przed końcem meczu. Po bramce Zofii Bartkowiak MKS prowadził już jednak 33:27 i losy meczu wydawały się przesądzone. W końcówce spotkania gospodynie powiększyły jeszcze swoją przewagę i ostatecznie wygrały 35:28.
Enea MKS Gniezno – MKS Piotrcovia Piotrków Tryb. 35:28 (19:12)
MKS: Hypka, Osowska - Lipok (7), Bartkowiak (6), Cygan (5), Hartman (5), Łęgowska (5), Fegic (3), Nurska (2), Pereira (1), Głębocka (1), Kuriata, Musiał i Wabińska Piotrcovia: Sarnecka, Cieślak – Roszak (7), Polańska (5), Pankowska (3), Byzdra (2), Gadzina (2), Królikowska (2), Noga (2), Szczukocka (2), Grobelna (1), Sobecka (1), Domagalska (1) i Haric
Komentarze 1