- Usuwanie gniazd zarówno os i szerszeni to dla nas działania typowe. W tym roku odnotowaliśmy wiele zgłoszeń. Jest to liczba około 200 interwencji. Rzadko jednak zdarza się tak, że musimy rozbierać część elewacji budynku. Nie zawsze mamy taką możliwość, ponieważ możemy nie uzyskać zgody na takie działanie - mówi mł. brygadier Maciej Dobrakowski, rzecznik prasowy straży pożarnej.
Osy zagnieździły się pod styropianem ocieplającym budynek. Usuwanie gniazda trwało kilkadziesiąt minut.
(Strefa FM)
Komentarze 5