Produkcja w fabryce stoi od dwóch tygodni, a z powodu niezapłaconych faktur zakład energetyczny kilkanaście dni temu wyłączył w firmie prąd. Na halach produkcyjnych nie ma nikogo. Pomiędzy maszynami hula wiatr. Kiedy pojawi się tam załoga? Tego nie wiadomo. Póki co przedstawiciele związków zawodowych, jak i wierzyciele zakładu rozważają złożenie wniosku do sądu o upadłość Piotrkowskiej Fabryki Mebli. Wtedy, jak mówią, dostaną chociaż odprawy z funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych.
Sytuacja załogi jest fatalna. Zdarzają się tacy, którym pensji nie wypłacono od lutego. Są też takie przypadki, w których dwoje małżonków pracuje w PFM i oboje nie dostają wynagrodzenia. Z czego żyją? Pożyczają od rodziny, by jakoś związać koniec z końcem.
Przypomnijmy, że o kłopotach Piotrkowskiej Fabryki Mebli pisaliśmy już w marcu. Wtedy związki zawodowe podpisały z prezesem porozumienie, na mocy którego miały być między innymi wypłacone zaległe wynagrodzenia. Niestety, jak twierdzą pracownicy, żaden z punktów tego porozumienia nie został dotrzymany przez Zarząd.
Niestety do chwili oddania gazety do druku prezes Piotrkowskiej Fabryki Mebli nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Jarosław Krak
Strefa FM
Komentarze 12
15.06.2012 11:39
ale pan prezes sie bawi,a my mamy marne 1000 zl.co zrobi jak licytacja jego domu dojdzie do skutku.Pójdzie mieszkać do scroniska panisko
15.06.2012 08:59
oczywiscie prezes tez nie wział pensji od lutego....
15.06.2012 00:02
jakie meble, jak fabryka?
14.06.2012 22:24
[ ~smutnajestem (Gość)
8 godzin temu, 14:31
Jak widać koniec wszystkiego, fabryki mebli, delty, nie ma już starego miasta(bo zniszczono za ciężkie nasze pieniądze), nie rodzą się dzieci, bo młodzi wyjechali do innych miast. Czas się zastanowić, czy dokonano dobrego wyboru i czy właściwi ludzie dorwali się do władzy....? ] - aj tam,aj tam ale jakie ronda będą....
14.06.2012 16:26
Po wakacjach będzie nabór 4 osób do straży miejskiej (dla zainteresowanych).