TERAZ10°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Były już prezes kontra PSM

P.Kwiatkowski
Paweł Kwiatkowski wt., 26 marca 2024 15:19
Nadal trwa spór wewnątrz struktur Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, który wyniknął pomiędzy byłym już prezesem Jackiem Sokalskim a Radą Nadzorczą spółdzielni. Jacek Sokalski złożył do piotrkowskiej prokuratury zawiadomienie w sprawie zawartych długoterminowych umów dotyczących usług konserwacyjnych świadczonych na rzecz spółdzielni.

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Konferencję prasową w tej sprawie zwołał były prezes PSM Jacek Sokalski.

Na zasadzie postanowienia zarządu, dołożyli kolejne zadanie i bez przetargu dołożyli tej firmie 25 970 zł, co dało w sumie 94 015 zł co miesiąc. Ten ryczałt to nie było wszystko. Ta firma dostawała też zlecenia od spółdzielni na dodatkowe roboty, które były poza tym katalogiem, na wyłączność. Szacunkowo ta firma, składająca się z kilku rzemieślników, dostaje około 114 tys. zł miesięcznie. Na rok to 1 milion 368 tysięcy złotych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że umowa z tą firmą jest podpisana na 16 lat. Mowa o wyłączności, czyli nie ma możliwości wprowadzenia innej firmy, przetargu, innych aktywności, które wykazałyby czy wspomniana kwota jest taką, jaką realnie ta firma powinna dostawać. Mnożąc to z kolei razy 16 lat, to wychodzi nam prawie 22 miliony złotych - mówi Jacek Sokalski.

Jacek Sokalski przypuszcza, że odwołanie go z funkcji prezesa PSM ma związek ze złożeniem do prokuratury zawiadomienia w sprawie nieprawidłowości finansowych dotyczących usług świadczonych na rzecz spółdzielni przez podmiot zewnętrzny.

Przed odwołaniem nakłaniano mnie, abym indeksował tę umowę. Indeksacja to jest podniesienie tej kwoty docelowej o 11,4%. Ja 31 sierpnia powiadomiłem pisemnie Radę Nadzorczą o tym, że są takie nieprawidłowości. Przez 8 miesięcy prezydium nie reagowało. Oprócz tej dużej umowy jest jeszcze jedna, mała. Gdy dowiedziano się, że zamierzam tę sprawy skierować do prokuratury, to zaczęły się ingerencje w moją pensję, obniżono ją. Na ostatnim posiedzeniu rady postanowiono o "zdjęciu" mi 50% premii, co było swoistym sygnałem. W końcu zostałem odwołany pod pretekstem tego, że nie wywiązuję się z obowiązków, nie przychodzę do pracy, nie ma współpracy z radą. Tymczasem gdy nie było mnie w spółdzielni, najczęściej spotykałem się z naszymi mieszkańcami - wyjaśnia Sokalski.

O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Ta umowa była podpisana już dawno, przez poprzednie zarządy. Z naszej strony ta umowa była oddawana do opinii dwóch mecenasów, z czego jeden był zatrudniony za czasów pana Sokalskiego. Umowa była przedmiotem badania przez Krajową Radę Spółdzielczą. Nie było zastrzeżeń co do tej umowy. Jest to kwestia długoterminowości. Teraz należałoby zbadać pod względem ekonomicznym, czy działa ona na korzyść czy niekorzyść spółdzielni. Tak naprawdę, jeśli robilibyśmy kolejny przetarg, to nowa umowa mogłaby opiewać na znacznie większe kwoty. O zbadanie tej sytuacji pan prezes był zresztą poproszony przez Radę Nadzorczą jako szef pionu technicznego, co jest zaprotokołowane w dokumentach. Został zobligowany do zbadania tego, jak wyglądają ceny rynkowe oraz zorientowania się w innych spółdzielniach, jakie oni ponoszą z tego tytułu koszty. Niestety z tego co wiem, nie zrobił tego - mówi Piotr Raś, zastępca prezesa zarządu.

Piotr Raś dodaje, że sam takiej umowy by nie podpisał.

Ja ze swojej strony takiej umowy raczej bym nie podpisał, ponieważ my preferujemy długoterminowe umowy czteroletnie. Myślę, że wtedy była podpisana umowa z byłymi pracownikami. Wtedy była restrukturyzacja. Polegało to na tym, że jak ci pracownicy odejdą to będą mieli zapewnione zatrudnienie w innym zakładzie pracy. To był wymóg pracowników i związków zawodowych. To były długoterminowe pertraktacje i tak ta umowa została zawarta - wyjaśnia Piotr Raś.

Sprawę bada piotrkowska prokuratura. Do tego tematu będziemy jeszcze wracać.

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 182

    ~Ugo (gość)

    31.03.2024 19:01

    Pop idziesz do pracy na pełny etat za 1350 zł


    ~go?ć_lokator (gość)

    30.03.2024 23:24

    Co to znaczy układ? Z artykułów można wyczytać ze umowa była sprawdzana przez dwóch innych prawników jeden był zatrudniony za czasów p. Sokalskiewgo i przez jakas izbę spoldzielcza i weszystko było prawidłowo wiec teraz kwestia ekonomiczna musi być sprawdzona ale trzeba patrzeć czy każda firma i nic nie ujmując hydraulika i firma na rynku oni będą umieli się odnaleźć w tych instalacjach ktore nie są jak w innych spolnieniach nowsze bo nie trzeba mieć takiej wiedzy jak poprzedni komwntujacy wyliczeniami bo ja takiej nie mam i warto zapytać czy umowa była podpisana odrazu na 16 lat czy aneksowana co kilka lat bo to kluczową informacji a takiej nie znalazłem pod artykułami nie odnosząc się po żadnej ze stron skoro cos jest skierowane do prokuratury to po co są te wszystkie komentarze prokuratura zapewne sprawdzi każde kwwstie i one wyjdą na światło dzienne po co tracić czas i pisać takie komentarze dajmy działać a zapewne się wszystkiego dowiemy. Poza tym każdym komentującym życzę wesołych świąt


    ~rpo (gość)

    30.03.2024 10:52

    Padł komunizm padnie też stary układ w spółdzielni piotrkowskiej, później przyjdzie czas na kolejne spółdzielnie w Piotrkowie



    ~Bojaz (gość)

    30.03.2024 01:28

    Czego się tak boicie wy Prezydium RADY. Jak jest tak dobrze to jest dobrze


    ~j 23 (gość)

    30.03.2024 01:25

    Układ pęka z korzyścią dla nas lokatorów


    reklama

    Dla Ciebie

    10°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio