Funkcjonariusze złapali sprawców na gorącym uczynku. Najpierw kryminalni namierzyli 44-letniego mieszkańca Szczercowa. W lesie znaleźli uprawę 14 krzaków konopi, zaś sam plantator wpadł w ręce kryminalnych, kiedy rozładowywał część ściętych roślin. Podczas przeszukania jego posesji funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 10 kilogramów suszu konopi. Część była ukryta w stercie drewna, a część w wiadrze pomiędzy krzakami.
Tego samego dnia kryminalni złożyli wizytę 43-letniemu mieszkańcowi Szczercowa. Policjanci podejrzewali, że mężczyzna mógł posiadać marihuanę. W jego mieszkaniu znaleziono prawie 300 gramów suszu konopi indyjskich. Kryminalni sprawdzili też inne, wytypowane wcześniej miejsce pod Bełchatowem. Na łące znaleźli plantację. Zabezpieczyli tam 7 krzaków konopi indyjskich. Zatrzymani mężczyźni usłyszeli już zarzuty. 44-latek był w przeszłości notowany i prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. O dalszym losie obu podejrzanych zadecyduje sąd.
Natomiast piotrkowscy funkcjonariusze w poniedziałek otrzymali informację o nietypowym znalezisku w lesie w okolicach Zalewu Cieszanowickiego. Na podmokłym terenie policjanci odnaleźli 3 krzaki konopi indyjskich, a obok 52 ścięte już rośliny, suszące się na innych gałęziach. - Ustalamy teraz kto jest właścicielem uprawy lub kto może mieć związek z tym nielegalnym procederem. Z zabezpieczonych roślin można uzyskać ponad 1000 gramów ziela konopi - informują policjanci.
Za uprawę konopi innych niż włókniste grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, a w przypadku znacznych ilości nawet do lat 8. Z kolei posiadanie środków odurzających zagrożone jest karą do 3 lat więzienia, natomiast posiadanie znacznej ilości nawet do 10 lat - podają policjanci.