Tragedia na Wierzejach. Dlaczego Marysia zabiła babcię?

Czwartek, 18 marca 202114
17 - letnia Marysia kilka dni temu zabiła swoją babcię. Najpierw zaczęła ją dusić, a potem nożem ugodziła w brzuch. Kobieta zmarła. Dlaczego nastolatka zabiła? Tego nikt do końca nie wie. Nikt też nie wie, co wydarzyło się na moment przed zabójstwem. Zwłaszcza, że Marysia pochodziła ze spokojnej bardzo porządnej rodziny, dobrze się uczyła i nigdy wcześniej nie wykazywała agresji.
fot.pixabay.com fot.pixabay.com

Dziś Marysia milczy, jest na więziennym oddziale psychiatrycznym, a rodzina obawia się, że dziewczyna może po raz kolejny spróbować odebrać sobie życie. Po raz kolejny, bo w dniu zdarzenia już raz usiłowała popełnić samobójstwo. Zostawiła też list pożegnalny, coś w rodzaju testamentu, a w nim zdanie: „chciałam uwolnić mamę i rodzinę od babci”. Tak samo powiedziała prokuratorowi.
Marysia ma troje rodzeństwa, dwie siostry i brata, teraz wszyscy studiują, wszyscy opuścili rodzinny dom. Kiedyś chodzili do jednego liceum.

 

Nauczyciele wspominają ich jako bardzo zdolnych i zdyscyplinowanych uczniów, którzy reprezentowali szkołę np. w zawodach sportowych. Marysia wybrała inne liceum, też kochała sport – tenis stołowy. Dzieci rzadko się uśmiechały, a dwoje najstarszych w ogóle. Rodzice – tata nauczyciel katechezy, mama – urzędnik poznali się w czasach, gdy oboje planowali służbę Bogu. Wtedy jednak wybrali uczucie, które ich połączyło.


W zeszłym roku, gdy kolejna siostra zaczęła studia, Marysia została sama z rodzicami i babcią, która od kilku lat cierpiała na alzheimera. Ostatnio, gdy zaczęło się zdalne nauczania, dziewczyna z chorą kobietą spędzała całe dnie. A babcia łatwa nie była. Przede wszystkim wymagała ciągłej opieki. Nie poznawała członków rodziny, myliła imiona i zdarzenia. Marysia musiała dawkować jej leki i jedzenie. W przeciwnym razie babcia zjadała wszystko, co było w zasięgu ręki, a potem wymiotowała. Była agresywna. W szpitalu trzeba było unieruchamiać ją pasami. Nie tak dawno potłukła sprzęt domowy.

 

Uciekała z domu, bliscy systematycznie chowali klucze po szufladach. W toalecie wymagała nadzoru i podcierania. Na co dzień nosiła pampersa, ale zdarzało się, że go wyrzucała i wtedy już bez kontroli załatwiała swoje potrzeby fizjologiczne - tu i teraz.

 

Co wydarzyło się tamtego krytycznego dnia? Jak to się stało, że drobna filigranowa Marysia najpierw zaczęła dusić dość tęgą babcię, a potem ugodziła ją nożem w brzuch?

 

Po zdarzeniu uciekła do lasu, próbowała odebrać sobie życie. W końcu powiadomiła policję. Gdzie wtedy byli pozostali członkowie tej rodziny?

POLECAMY


Zainteresował temat?

21

7


Komentarze (14)

Chcesz dodać komentarz?Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
Babcia ~Babcia (Gość)18.03.2021 10:56

Boże psychika ludzka jest bardzo słaba ale dlaczego u tak młodych dzieci coś okropnego

3915


Merol ~Merol (Gość)18.03.2021 11:00

Biedna dziewczyna. A na przyszłość wszyscy "znafcy, profesory psychologoi i psychiatrii" niech się zastanowią nad bezmyślnymi komentarzami na poziomie wybrańców narodu z wiejskiej.

896


Mar Dar Mar Darranga18.03.2021 12:52

Zostawcie tą biedną dziewczynę.To ona jest ofiarą.Kto mądry w dzisiejszych czasach przy zdalnej nauce ,izolacji itp zostawia tak młode dziecko z babką ,która napewno dawała jej nieżle popalić.Człowiek dorosły by tego nie zniósł a co dopiero to dziecko.Współczuję jej strasznie ale wierzę ,że znajdą się okoliczności łagodzące ,zeby nie siedziała w więzieniu.Ona i tak już ma traumę po tym co się stało do końca życia będzie o tym myśleć.W tej sytuacji to wystarczająca kara.Jestem z Tobą Marysiu.

15314


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat