Anita Sowińska na początek chce zająć się sprawami organizacyjnymi. - Muszę podjąć decyzję, w których miastach utworzyć swoje biuro poselskie. Będę również wybierać komisje, w których chcę zasiadać. Moim marzeniem jest działać w Komisji Ochrony Środowiska lub Energii, a najlepiej w obydwu. Chcę działać lokalnie i kontynuować swoją pracę na polu ekologicznym - mówiła A. Sowińska.
Posłanka Lewicy odniosła się także do wyników tegorocznych wyborów parlamentarnych. -Patrząc na wyniki wyborów, można wyciągnąć wg mnie wniosek, że każda z partii dostała żółtą kartkę. PiS dostał taką kartę ewidentnie, ponieważ wyborcy zauważyli, że fakt, że władza jest skupiona w jednym ręku jest po prostu dla nich niebezpieczny, pokazuje to sam Senat. PiS spodziewało się znacznie lepszego wyniku. Jest żółta kartka dla Koalicji Obywatelskiej, bo jej wynik również nie jest satysfakcjonujący, uważam, że KO przez ostatnie 4 lata nie odrobiła pracy domowej. Wynik Lewicy traktuję jak kredyt zaufania, na który jeszcze musimy zapracować. Przekonaliśmy 12,5% elektoratu, to za mało, żeby rządzić. By rządzić, musimy przekonać ludzi, że potrafimy to robić, że jesteśmy wiarygodni. Również w przypadku Konfederacji i PSL wynik wyborczy nie zadowala. Wynik wyborów traktuję jako znalezienie mądrego rozwiązania przez wyborców. Jestem wdzięczna wszystkim za to, że poszli głosować - komentowała Anita Sowińska.