Piotr Masiarek - radny PiS, wiceprzewodniczący Komisji Rewizyjnej RM
Pieniądze pochodzące z tzw. “kapslowego” są pieniędzmi znaczonymi. Moim zdaniem można było zawsze podzielić je lepiej. Jestem zwolennikiem działania praktycznego, aczkolwiek nie można przecież wszystkiego przekreślić. Jestem za tym, aby więcej środków szło na przykład na doposażenie placów zabaw, które potrzebne są dzieciom wałęsającym się po ulicach. Druga sprawa to kwestia dodatkowych zajęć, podczas których można byłoby się dziećmi z patologicznych rodzin zająć. Myślę, że właśnie na taki cel powinna być przeznaczona większa kwota. Niemniej jednak są tutaj ograniczenia. Pewne działania są już rozpoczęte, np. funkcjonowanie świetlicy “Bartek”, gdzie te pieniądze co roku były przekazywane.
Jeśli chodzi o działanie Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, to wydaje mi się, że jej członkowie zajmują się sprawami, które nie do końca mają wpływ na przeciwdziałanie danym problemom. Jeśli te osoby chodzą, sprawdzają zezwolenia, to jest to rutynowa i administracyjna praca niemająca wpływu na to, co się tak naprawdę dzieje. Osobiście proponowałbym jakieś bardziej konkretne działania: place zabaw i zajęcia dla dzieci i młodzieży, aby nie spędzały one czasu na ulicach.
Rafał Czajka - członek Klubu Radnych “Razem dla Piotrkowa”, przewodniczący Komisji Oświaty i Nauki
Na wielu płaszczyznach mojej pracy zawodowej, a jestem nauczycielem, spotykałem się z działaniami podejmowanymi przez Urząd Miasta i finansowanymi z pieniędzy tzw. “kapslowych”. Jako nauczyciel pracowałem we wszystkich typach szkół. Ostatnio część pieniędzy z “kapslowego” przeznaczono na doposażenie trzech placów zabaw. Z doświadczenia wiem, jakie warunki mają dzieci w Szkole Podstawowej nr 2 i znam jej problemy – nie ma tam sali gimnastycznej, więc widziałem ogromną radość dzieciaków z placu zabaw. W “Budowlance” oraz w “TPS” z tych pieniędzy realizowany jest program “Noe”, gdzie bardzo często prowadzą go osoby, które były uzależnione od alkoholu. Będąc opiekunem tych spotkań – widziałem, że do tej młodzieży zawodowej, która ma często problemy związane z pochodzeniem, z zagospodarowaniem własnego czasu itp., on dociera.
Wielokrotnie wnioskowałem do prezydenta o dofinansowanie placów zabaw z pieniędzy “kapslowych”. Taki plac zabaw powstał przy ulicy Prusa. Dofinansowano także plac zieleni przy wieżowcu na Belzackiej. Poza tym mamy Pomarańczową Linię, z której uczniowie mogą korzystać. Wielokrotnie uczestniczyłem też w zajęciach w “Pałacyku” i widziałem, jak uzależnieni się zrzeszają i pomagają sobie wzajemnie. Mamy też programy skierowane do rodzin osób uzależnionych, mamy różnego rodzaju infolinie, pomoc prawną.
Bardzo duża część tych pieniędzy idzie na zorganizowanie dzieciom wypoczynku zimowego. Byłem także świadkiem sytuacji, kiedy dzieci, których rodziców nie było stać na ufundowanie im ferii, będą mogły przyjść do świetlicy, do pracowni komputerowej, itp. Pieniądze te przeznaczane są na tworzenie szeregu zajęć pozalekcyjnych, np. sks-ów, w których młodzież chętnie uczestniczy. Organizowane są także wakacyjne, rodzinne pikniki integracyjne, podczas których dzieci w konkursach zdobywają cenne nagrody. Odbyło się ich 17 w 2010 roku. To pomaga dzieciakom zorganizować czas i odciągnąć je od zagrożeń.
Są to namacalne dowody na to, że pieniądze są wydawane w dobrym kierunku. W wydatkowaniu pieniędzy pochodzących z tzw. “kapslowego” ważne jest także to, że oprócz tego, że przeznaczane są one na profilaktykę, to trafiają tak naprawdę do osób (oraz ich rodzin), które je do budżetu miasta wprowadzają. Nie są one wydatkowane na zewnątrz, ale trafiają do grupy, która jest grupą najbardziej celową.
W 2010 r. z pieniędzy z „kapslowego” doposażone zostały 3 place zabaw. Koszt zadania wyniósł 196.312,63 zł.
Jan Dziemdziora - członek Klubu Radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej
Gdy słucham przedstawicieli różnych stowarzyszeń i organizacji pozarządowych, to okazuje się, że mają oni uwagi co do racjonalności podziału środków pochodzących z “kapslowego”. Wskazuje się tutaj między innymi organizacje kościelne. Słyszę opinie, że przedstawiciele Kościoła czerpią z tych środków “całymi garściami”. Oczywiście organizacje kościelne działają również na rzecz środowisk, w których występuje problem alkoholowy, ale myślę, że proporcje są tu nieco zachwiane.
Odnoszę także wrażenie, że środki finansowe są kierowane w kierunku organizacji pozarządowych, które są proprezydenckie. Przeciwwagą dla dowartościowywania jednych jest organizacja z ponaddziewięćdziesięcioletnią historią – PCK. Widzę u tych ludzi duży entuzjazm do działania na rzecz środowisk związanych z patologią, jaką jest alkoholizm. Tylko jakoś ta organizacja nie może znaleźć uznania. Również skład Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych budzi moje wątpliwości, dlatego że są tam ludzie zaangażowani i znający problematykę, ale są też jednostki, których wiedza na temat metod i sposobów zwalczania alkoholizmu jest minimalna. Kiedy zmienił się prezydent, wyparł doświadczonych członków tej komisji, wprowadzając osoby, które po prostu nie do końca znają się na tej problematyce.
W sprawozdaniu dotyczącym zagospodarowania tych środków zaintrygowało mnie takie stwierdzenie: “W realizację zadań publicznych z zakresu ochrony i promocji zdrowia, pomocy społecznej, przeciwdziałania narkomanii i alkoholizmowi zaangażowanych było 80 osób. Natomiast adresatami tychże działań było 825 osób”. Więc jest to wąskie działanie przy takiej dużej kwocie zaangażowanej w tę dziedzinę. Podsumowując, problemem jest kwestia racjonalnego wykorzystania tej sumy. Nie rozumiem, dlaczego z chłodnym przyjęciem spotkał się projekt naczelnika prewencji, pana Jędrzejczyka, aby utworzyć izbę wytrzeźwień połączoną z przychodnią abstynencką związaną z profilaktyką uzależnień. Uważam, że do tego pomysłu należałoby wrócić, aby to “kapslowe” zagospodarować bardziej racjonalnie.
Czasami odnosi się wrażenie, że wydawanie “kapslowego” to pewnego rodzaju przerabianie pieniędzy – dla zasady.
Dofinansowanie w wysokości 282.400 zł otrzymało w ubiegłym roku 5 świetlic środowiskowych i socjoterapeutycznych.
***
Takie wrażenia po wydatkach w 2010 roku mają niektórzy piotrkowscy radni. Co natomiast z rokiem bieżącym? Budżet Miejskiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (1.300.000 zł + 100.000 zł) oraz Programu Przeciwdziałania Narkomanii na 2011 rok został przyjęty już przez komisje i Radę Miasta. Struktura i wielkość wydatków zaproponowana została przez pełnomocnika prezydenta miasta ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. Po raz pierwszy radnym przedstawiono szczegółowe kwoty wydatków rozpisane na poszczególne zadania.
- Dla mnie ważne jest, aby tak wydawane pieniądze dały wymierne rezultaty. Będę w trakcie roku budżetowego monitorował te wydatki. Działania przynoszące najlepsze efekty znajdą się w grupie rekomendowanych na następny rok budżetowy - mówi Konrad Czyżyński, wiceprzewodniczący Rady Miasta Piotrkowa Trybunalskiego.
Magdalena Waga