Nad Zalew Sulejowski biwakowiczom wstęp wzbroniony!

Tydzień Trybunalski Piątek, 27 lipca 20124
Dla mieszkańców Piotrkowa i okolic Zalew Sulejowski to miejsce, gdzie mogli spędzać czas w wakacje. Mogli przynajmniej w ciągu ostatnich 15 lat. Pod koniec ubiegłego tygodnia policja kazała biwakowiczom opuścić teren przy Zalewie, grożąc wypoczywającym mandatami.

Dokładnie chodzi o teren w Barkowicach nad Zalewem Sulejowskim.
- Jadąc od Piotrkowa, za restauracją Róża Wiatrów w kierunku na Mokre, na samym łuku skręca się w prawo i tam jest ścieżka, woda i taka mała łączka. Tam od 15 lat jeździ wypoczywać mój 85-letni tata. Zabiera przyczepę kempingową, sprzęt wędkarski i spędza tam sezon letni. Podobnie jak inni mieszkańcy Piotrkowa czy okolic. Pod koniec ubiegłego tygodnia policja kazała im opuścić teren pod groźbą mandatu. Część osób skorzystała z uprzejmości działkowiczów, ustawiając na ich prywatnych działkach przyczepy. To rozwiązanie na chwilę, bo dla nich tegoroczne wakacje już się skończyły - mówi pan Krzysztof, który zgłosił się do nas z problemem.

Pojechaliśmy na miejsce. Tam zastaliśmy rozgoryczonych biwakowiczów, którzy nie rozumieją, jaki jest powód nakazu opuszczenia terenu przy Zalewie.
- Problem polega na tym, że ktoś chyba wysłał jakiś donos do Warszawy, która zarządza tymi terenami (Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie - przyp. red.). Na tej podstawie podjęto decyzję, że z przyczepami i namiotami nie można już rozbijać się przy Zalewie. Przyjechałem tu na wakacje, ale chcąc uchronić się przed mandatem, przenieśliśmy się ze znajomymi i czterema przyczepami na działki znajomych.
Nie możemy jednak nadużywać tej gościnności, dlatego już nie mamy gdzie spędzać wakacji - mówi jeden z biwakowiczów.
- Zostaliśmy potraktowani jak obywatele drugiej kategorii. Niejednokrotnie jeździłem po całej Polsce i rozbijałem się nad rzekami, zalewami i jeśli to był teren państwowy, to nikt mnie stamtąd nie wyganiał - mówi inny biwakowicz.
- A nas stąd wyganiają. Przyjeżdżamy tu już od 15 lat i było wszystko w porządku, a teraz nagle przyjechała jakaś pani ze Smardzewic (przedstawiciel oddziału RZGW w Smardzewicach - przyp. red.) razem z policjantem. Ten powiedział, że musimy się do poniedziałku wyprowadzić, ale ja się pytam dlaczego? Poza tym nakładać mandaty na tych, co nie trzeba, to jest karygodne. Ja tu przyjeżdżam od tylu lat, nikomu nie zawadzam, stawiam przyczepkę i wędkuję. Dbam o to, by tu było czysto, tak jak inni, którzy tu obok biwakują - mówi pan Jan, biwakowicz.
- To prawda, dbamy tu o porządek, w każdej chwili można przyjść i sprawdzić. Mamy toaletę i zbieramy śmieci - dodaje inny biwakowicz.
- Nie ma tu znaku, nie ma informacji o zakazie wjazdu - dodaje pan Jan.

O zakazie wjazdu informacji nie ma, ale tuż przy zbiorniku znajduje się informacja, że teren jest dzierżawiony od RZGW, czyli państwowy. A RZGW na biwakowanie od tego roku nie pozwala. Dlaczego w tej części Zalewu Sulejowskiego nie wolno rozbijać namiotów i stawiać przyczep kempingowych?

- Zbiornik Sulejowski jest zbiornikiem zanieczyszczonym. Od ponad roku napływały do nas skargi w związku z powstającymi licznymi kempingami. Ludzie skarżyli się nie tylko na nielegalne zajmowanie terenu, grodzenie go, ale przede wszystkim na zanieczyszczenie najbliższej okolicy (głównie takiego biwakowiska) śmieciami i fekaliami. Przyjrzeliśmy się tej sprawie i zgodnie z tym, że jest to strefa ochrony pośredniej, poinformowaliśmy zainteresowanych, że nie ma możliwości biwakowania na tym terenie - mówi Urszula Tomoń, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.


Zainteresował temat?

1

0


Zobacz również

Komentarze (4)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

biwakowicz ~biwakowicz (Gość)30.05.2013 20:10

Żenada jakaś, brak słow, jeśli Ci co się rozbijają przyjezdzając np. na wekend posprzataja po sobie, to dlaczego nie mogą tam się rozbić?niedługo to do wody wogóle dojść nie będzie można bo wszystko jest pogrodzone i niby dzierżawione przez RZGW Warszawa, państwo w państwie, równi i równiejsi...jak ktoś uważa że biwakowicze brudzą to są od tego odpowiednie służby żeby ruszyć dupe z fotela przyjechac i sprawdzić czy jest porządek, a nie zabraniać korzystania z wody wszystkim, może się w końcu ktoś normalny opamięta!!

40


tutaj tutajranga02.05.2014 01:20

Bardzo ładnie.

00


łódźka ~łódźka (Gość)01.05.2014 11:55

Przyjeżdżają tabunami na każde święta, weekend bo najbliżej bo tanio bo bieda i koczują tam jak bezdomni bo dosyć mają swoich ciasnych komórek w blokach...dobrze ze jest zakaz, przykładem jest jeziorko w Arturówku które mieszkańcy Łodzi doprowadzili do takiego stanu że już nawet kaczki tam nie chcą żyć! I radzę opamiętać się ludziom bo ktoś tu usiłuję ratować tą przyrodę bo byle sprzątanie po sobie nie wystarczy zakazy przecież nie muszą dotyczyć wszystkich.

15


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat