To był jeden z najlepszych, a może nawet najlepszy mecz tych mistrzostw. W finale nasz zawodnik zmierzył się z Krzysztofem Jakowczukiem (UKS Hubal Białystok). Mateusz świetnie zaczął ten mecz, ponieważ szybko wypracował kilkupunktową przewagę. Rywal zdołał jednak zremisować, a później przełamać naszego zawodnika, wygrywając pierwszego seta 21:14. Drugi set był bardzo zacięty, raz prowadził jeden, raz drugi zawodnik, Mateusz wygrywał w nim już 17:14, ale w końcówce reprezentant Ruchu popełnił kilka błędów i ostatecznie przegrał tę partię 22:24 i cały mecz 0:2.
- Bardzo dziękuję kibicom, którzy codziennie mnie wspierali, dzięki nim wyszedłem z dużej opresji w półfinale. W finale grałem chyba zbyt nerwowo i ryzykownie, za szybko próbowałem kończyć akcje, ale mierzyłem się z przeciwnikiem z najwyższej półki - powiedział Mateusz Danielak.
- Mateusz i Krzysztof reprezentowali nasz kraj podczas mistrzostw Europy w Kazaniu, więc znają się bardzo dobrze, dwa lata temu Krzysiek został mistrzem Polski młodzieżowców, rok temu Mateusz wywalczył złoty medal, a teraz znowu Krzysztof, który jest o rok starszy, stanął na najwyższym stopniu podium. Liczyłam na trzysetowy pojedynek, tym bardziej, Mateusz w drugiej partii prowadził już 17:14 i brakowało mu tylko trzech lotek do wyrównania, ale te ostatnie cztery punkty to dla badmintonistów zawsze najtrudniejszy moment – podsumowała Dorota Danielak, trenerka i mama Mateusza i współorganizatorka tegorocznych mistrzostw, które jak zgodnie podkreślali nasi rozmówcy były bardzo udane.
Cały finałowy pojedynek można obejrzeć tutaj.