Z badań wynika, że wciąż najśmieszniejsze są dla nas dowcipy sytuacyjne. Ale bawię nas też kabarety, komedie i politycy. Także lokalni. Jeden ze słuchaczy „Magla” był rozbawiony ubiorem radnego piotrkowskiej rady miasta Sławomira Dajcza, który na spotkanie z kandydatem na prezydenta Polski Andrzejem Dudą miał przyjść w białych skarpetkach i czarnym garniturze. Innego od lat bawią wypowiedzi radnego Jana Dziemdziory. Przy okazji ów słuchacz wyraził żal, że w Radzie Miasta Piotrkowa nie zasiada już Jadwiga Wójcik, która były kopalnią zabawnych tekstów.
Co jeszcze nas bawi? Komedie Stanisława Barei, stare polskie kabarety z poznańskim „Teyem” na czele, a także - uwaga! - zaniedbane budynki w Piotrkowie. Np. ten po kinie „Hawana”. Cóż, rzecz gustu.
Wokalista grupy Big Cyc Jacek Jędrzejak narzekał na obniżający się z roku na rok poziom polskich kabaretów. - Teraz to już coś w rodzaju masowej produkcji. Jeśli artysta ma napisać skecz raz na tydzień, bo tego wymaga np. telewizja, to wiadomo, że nie zawsze będzie to skecz dobry. Kiedyś było inaczej: kabaretów było mniej, występy o wiele rzadsze, a teksty wymagające myślenia, z metaforami. Dziś żart często podany jest kawa na ławę. Ktoś się za kogoś przebierze, powie innym głosem, przewróci. Tylko czy to jest naprawdę śmieszne?
A co Was śmieszy najbardziej?
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?
- Jazda elektryczną hulajnogą kosztowała go łącznie 2700 zł. Wszystko przez alkohol
- Od jutra rozpocznie się budowa chodnika. Będą utrudnienia na Wierzejskiej