Muzyczna legenda przyciągnęła tłumy. Sala widowiskowa Miejskiego Ośrodka Kultury pękała w szwach i niestety nie dla wszystkich fanów grupy Universe wystarczyło w niej miejsca. Nie brakowało wśród nich oburzonych, a nawet wzburzonych, których musiała uspokajać interweniująca policja. Burzy też nie zabrakło. Nawet jeśli nadeszła z opóźnieniem, bo około 21:00, to i tak przerwałaby zaplanowany na półtorej godziny koncert, gdyby odbywał się w plenerze. Decyzja organizatorów o przeniesieniu była więc w pełni uzasadniona i podyktowana względami bezpieczeństwa.
Niektórzy, pomimo braku możliwości wejścia do sali, w skupieniu słuchali piosenek skomponowanych przez Mirka Bregułę i Henryka Czicha zza otwartych drzwi. Szczęściarze, którzy zmieścili się w środku, bawili się znakomicie. Silne emocje publiczności i muzyków wyczuwało się równie wyraźnie co temperaturę, porównywalną do tej panującej w saunie. Tłum wyśpiewywał wraz z zespołem słowa największych hitów. Latarki w telefonach szły w górę zamiast zapalniczek. No i nie obyło się bez bisów. Wiele zespołów może pozazdrościć takiej intensywnej interakcji z publicznością formacji Universe.
Od dawna nie widziałam, żeby Piotrków się tak bawił! - powiedziała po wyjściu z koncertu jedna z uczestniczek.
Najczęściej wypowiadanym po występie do naszego redakcyjnego mikrofonu zdaniem było: "To zespół mojej młodości”. Wiele osób zapewne przeżyło wczoraj powrót do tamtych lat dzięki piosenkom "Tyle chciałem ci dać", "Wołanie przez ciszę" czy "W perły zmienić deszcz".
Zarówno frontman grupy Henryk Czich jak i Elżbieta Jarszak, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Kultury i organizatorka koncertu zapowiedzieli, że trzeba będzie kiedyś powtórzyć wizytę Universe w Piotrkowie. Trzymamy kciuki za te plany i za to, by następnym razem pogoda pozwoliła na występ plenerowy, na którym dla wszystkich zainteresowanych znajdzie się miejsce.