Już 50 lat temu, kiedy w Szkole Podstawowej nr 10 przy al. 3 Maja nauki pobierał radny Ludomir Pencina, podłogi w klasach się gięły. Dziś, po upływie pół wieku, niewiele się zmieniło. Dla “Dziesiątki”, choć wielu uważa, że szkoła (czy raczej ruina) już dawna powinna zostać zamknięta, jest nadzieja. Być może placówka zostanie przeniesiona do budynku, który Uniwersytet Medyczny właśnie oddał miastu.
Konrad Czyżyński z Platformy Obywatelskiej złożył rezygnację z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Na to stanowisko wybrany został Ludomir Pencina z PO.
Tylko dwa kąpieliska zostały zgłoszone w naszym powiecie do użytkowania.
Miasto, zarządzeniem prezydenta, zabezpieczyło środki w budżecie na opracowanie analizy technicznych i ekonomicznych możliwości modernizacji ciepłownictwa w Piotrkowie. - Jesteśmy w trakcie zlecania opracowania takiej analizy - informuje Urząd. Wygląda więc na to, że od kwietnia, kiedy pytaliśmy o ciepłownictwo po raz pierwszy, niewiele się zmieniło.
W sobotę 11 czerwca Dyrekcja, Grono Pedagogiczne, Rodzice i Uczniowie
Szkoły Podstawowej im. Miry i Tadeusza Sygietyńskich, zorganizowali obchody Święta Szkoły.
Prawdopodobnie od przyszłego roku samorządy będą prowadzić tylko małe domy dziecka, przeznaczone maksymalnie dla 15 dzieci.
Mieli wyremontować, a nawet rozbudować, tymczasem z piotrkowskiego skateparku nadal nie można korzystać. Wkrótce jednak ma się to zmienić. W poniedziałek OSiR podpisał umowę z wykonawcą, który zmodernizuje obiekt. W wakacje skatepark ma być już dostępny.
Po raz trzeci w Radomsku gościła młodzieżowa reprezentacja Polski. Zespół trenera Stefana Majewskiego na Stadionie Miejskim grał z rówieśnikami z Grecji. Mecz, który uświetnił 35-lecie powstania Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Piotrkowie nie wyszedł Polakom.
W Piotrkowie nadzwyczaj często obserwujemy, jak ulicami poruszają się “elki”. Na to nic już chyba nie poradzimy. Dobrze byłoby, gdyby szkoły nauki jazdy, korkując miasto, przy okazji przestrzegały przepisów. A wyraźnie widać, że nie wszyscy o nich pamiętają...
Chociaż dostają grupę inwalidzką... “na ładne oczy”, na tym kończą się przywileje. Często wstydzą się wychodzić z domu (zwłaszcza z białą laską), większość nie pracuje, nie spotyka się z ludźmi. Ale nie wszyscy.