Czy to słodycze, czy dopalacze?

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 07 listopada 20110
E-102, E-104, E-110, E-122, E-129... To nie kaliber broni ani nazwy samolotów myśliwskich. To niebezpieczne barwniki, które serwują producenci słodyczy. A słodycze te można spotkać również w sklepikach szkolnych, w których przecież produkty powinny być jak najzdrowsze...
fot. archiwum fot. archiwum

Wiele czerwonych i pomarańczowych barwników używanych do produkcji słodyczy jest szkodliwych dla zdrowia, zwłaszcza dzieci. Mogą one wywoływać zachowania podobne do ADHD, do tych spowodowanych przez niektóre z dopalaczy, alergie, a nawet nowotwory. Znajdują się w składzie takich słodyczy, jak: lizaki, cukierki, żelki czy gumy do żucia. A jednak – pojawiają się w szkolnych sklepikach i są sprzedawane dzieciom.

 

Problem ten zauważyła mama jednego z piotrkowskich uczniów. Ponieważ jej dziecko jest alergikiem, sprawdza czasami, co zjada. - Jak prawie w każdej szkole, również w tej, do której chodzi mój syn, jest sklepik szkolny. Można tam kupić słodycze, napoje, itp. W związku z tym, że mały nie miał nigdy problemów z reakcją na barwniki i jadał mało słodyczy, nie miałam powodów, aby sprawdzać dokładnie, co zjada. Ponieważ dzieci przy nim kupowały sobie słodycze w kiosku, on również prosił mnie, aby dać mu na jakiegoś lizaka czy coś podobnego. Większą radość sprawiało mu zresztą samo kupienie niż zjadanie. Zgodziłam się. Kiedy wróciłam do domu po pracy, na stole leżał papierek. Myślałam, że to papierek po oranżadach w proszku, jakie dawniej sprzedawano w takich szkolnych sklepikach. Było to opakowanie po lizaku, który maczało się w jakimś strasznie kwaśnym proszku – opowiada mama chłopca.

 

W związku z tym postanowiła zerknąć na skład. Z tyłu opakowania bardzo drobnym druczkiem napisano, że w skład wchodzą między innym cukier oraz barwnik, który może u dzieci wywoływać reakcję nadpobudliwości i brak możliwości skupienia uwagi (E-129). - To nadawało się tylko do wyrzucenia. Powiedziałam dziecku, żeby więcej nie kupowało tego w sklepiku. Syn zapytał mnie, dlaczego sprzedają to w szkole, skoro jest niezdrowe? Co miałam w takiej sytuacji mu odpowiedzieć? Oczywiście zabroniłam kupowania tego produktu. Teraz już wie, że tego nie wolno mu zjeść, bo znajduje się tu coś szkodliwego i trującego - wyjaśnia mama chłopca.

 

O to, jaką kontrolę nad szkolnymi sklepikami posiada dyrekcja szkoły i jak wygląda sytuacja w dwóch piotrkowskich placówkach, postanowiliśmy zapytać dyrektorów SP nr 12 i 16. - My jesteśmy szkołą, która promuje zdrowy tryb życia, i to w różny sposób: realizujemy projekty, programy wewnętrzne, bierzemy udział w różnego rodzaju akcjach. Oznacza to, że mamy nadzór nad tym, co dzieje się w naszej szkole. Nie tak dawno mieliśmy kontrolę sanepidu w naszym szkolnym sklepiku. Wypadła ona pozytywnie, nie ma żadnych szkodliwych dla zdrowia dziecka produktów. Nie ma u nas tego typu barwników, które pojawiały się w słodyczach powodujących złe reakcje dzieci. Nie sprzedajemy też chipsów od bardzo dawna. W sklepiku w naszej szkole sprzedajemy to, co jest zdrowe: owoce, jogurty, itp. Trudno mi powiedzieć, co było przedtem. Inna była na pewno świadomość odbiorców. Na pewno były w sklepikach produkty niezdrowe i wiem, że w innych szkołach tak jest do dziś - mówi Anna Kulisa, dyrektor SP nr 12.

 

Robert Bednarek, dyrektor SP nr 16 wyjaśnia, że jeśli chodzi o kontrolę nad artykułami spożywczymi w sklepiku szkolnym, to co roku przeprowadza ją sanepid. – Są to osoby przygotowane do tego tematu. Jeśli chodzi o kontrolę z mojej strony, to muszę wiedzieć o wszystkim, co dzieje się w szkole. Osoba, która wynajmuje lokal pod sprzedaż artykułów spożywczych, raz do roku dostarcza mi listę tego, co jest sprzedawane. Poza tym na bieżąco codziennie obserwuję funkcjonowanie sklepiku – mówi dyrektor. Dodaje, że nigdy nie było żadnych zastrzeżeń co do produktów znajdujących się w sprzedaży. - W naszym sklepiku znajdują się owoce, napoje, słodycze – te wszystkie rzeczy, które muszą być dopuszczone do handlu, bo inaczej nie miałoby to sensu Oczywiście w ostatnim czasie słyszeliśmy o słodyczach sprowadzanych bodajże z Chin, które zawierały jakieś środki nasenne. Poruszyłem ten temat z osobą sprzedającą i absolutnie takie rzeczy nie są dopuszczane do sprzedaży, zwłaszcza w szkole. Gdyby się cokolwiek działo, to już bym o tym wiedział. Dodatkowo szkoła nasza uczestniczy w dwóch akcjach propagujących zdrową żywność. A to są rzeczy bardzo ważne. Podsumowując, sprawa sklepiku jest pod kontrolą. Nie miałem się czego obawiać i nie mam, co wynika z moich rozmów i z tego, co obserwuję. Czasem też sam staram się sprawdzać na opakowaniach skład i datę ważności produktów, które spożywają dzieci – wyjaśnia Robert Bednarek. Dyrektor dodaje, że jeśli okazałoby się, że dziecko zatrułoby się jakimś produktem ze sklepiku, za jego interwencją produkt ten zostanie ze sklepiku usunięty. A gdyby rodzice zauważyli coś w tej sprawie niepokojącego – powinni zjawić się u niego.

 

Co na to piotrkowski sanepid?

 

- Jeśli chodzi o kontrole w sklepikach szkolnych pod względem występowania barwników w produktach, to polegają one głównie na sprawdzeniu oznakowania tych produktów, a szczególnie słodyczy. Sprawdzamy, czy w ich składzie są obecne barwniki z tak zwanej grupy Southampton, czyli E-110 (żółcień pomarańczowa), E-104 (żółcień chinolinowa), E-122 (azorubuina/karmoizyna) E-129 (czerwień Allura), E-102 (tartrazyna), E-124 (pąs 4R). Jeśli taki barwnik znajduje się w składzie na etykiecie produktu, wtedy powinien również znaleźć się tam napis: “produkt może mieć szkodliwy wpływ na aktywność i skupienie uwagi u dzieci”. Jeśli nie ma takiego napisu, słodycze te są wycofywane. Zwykle działania podejmuje zgodnie z prawem przedsiębiorca lub właściciel i wycofuje dany produkt ze sprzedaży. Nie jest wówczas konieczny przymus w formie decyzji administracyjnej. Staramy się jedynie monitorować te działania. Jeśli ten napis widnieje, produkt zostaje w sprzedaży, ponieważ barwniki te są dozwolone do produkcji żywności, zgodnie z Rozporządzeniem 1333/2008 Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie dodatków do żywności. Rodzic, podając dziecku słodycze z takim barwnikiem wie, jakie mogą być tego skutki - mówi Elżbieta Dobrzyńska, kierownik Sekcji Żywności i Żywienia Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Piotrkowie.

 

Dodaje, że zjawisko to nie występuje na dużą skalę i nie występuje ono wyłącznie w sklepikach szkolnych. - Zwracamy uwagę na ten problem wszędzie, ponieważ dzieci zaopatrują się nie tylko w sklepikach szkolnych - mówi Elżbieta Dobrzyńska. Wyjaśnia także, że zdarzyły się przypadki, kiedy ze sklepików trzeba było wycofać jakiś produkt, gdyż nie miał napisu o zagrożeniu. Nie są to jednak zjawiska masowe. - Pojawiają się pojedyncze ilości typu 6 sztuk, 11 sztuk – dodaje.

 

- Ja to wszystko rozumiem, ale dziecko zadało mi proste i logiczne pytanie: skoro to jest trujące, dlaczego mi to sprzedają? I ja nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć... - mówi mama chłopca, który ma zakaz kupowania słodyczy w szkolnym sklepiku. - Syn przyjdzie do domu, będzie się dziwnie zachowywał i ja nie będę w stanie stwierdzić, dlaczego? Czy to aby nie od jakiegoś składnika słodyczy, które zjadł? A rodzic nie zawsze jest w stanie sprawdzić, czy to właśnie od jakiegoś produktu. Przecież może być tak, że normalne, zdrowe dziecko, jedząc jakiś czas takie rzeczy, zaczyna reagować negatywnie – dodaje.

 

Trudno wyobrazić sobie sytuację, że wszystkie szkoły zrezygnują ze sklepików. Jednak w dobie szpikowania żywności wszelkimi dziwnymi i niekoniecznie zdrowymi ulepszaczami powinniśmy starać się chronić przed nimi dzieci. - Jeśli już sklepik istnieje, to próbujmy zastępować produkty z tak szkodliwymi barwnikami produktami, w których ich nie ma albo są zastąpione bardziej naturalnymi. Szczególnie w takich szkolnych kioskach, gdzie dzieci mają radość z samego kupowania – podsumowuje mama chłopca.

 

Magdalena Waga

POLECAMY


Zainteresował temat?

1

1


Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat