W nocy ze środy na czwartek przez Piotrków i region przeszła burza. Nie obyło się bez strat i miejscowego zalania ulic oraz posesji. Strażacy interweniowali łącznie piętnaście razy.
Do depozytu piotrkowskiego Biura Rzeczy Znalezionych trafiła ostatnio... kosiarka spalinowa. To jeden z wielu przedmiotów, który oczekuje w biurze na swojego właściciela. Wszystkie „zguby” są do odebrania w Urzędzie Miasta przy ul. Szkolnej 28.
Zgubiłeś coś i nie wiesz gdzie szukać? Spróbuj poszukać w Biurze Rzeczy Znalezionych, które mieści się w Urzędzie Miasta przy ul. Szkolnej 28.
Zgubiłeś telefon, portfel czy klucze? Być może są już w piotrkowskim biurze rzeczy znalezionych. Jeśli z kolei znalazłeś jakiś przedmiot, powinieneś go zwrócić. W innym przypadku, możesz się spodziewać konsekwencji prawnych.
Zalane piwnice, ogrody, samochody, połamane drzewa to nie jedyny problemy jakie przyniosły poranne warunki atmosferyczne. Najczęstszym zmartwieniem mieszkańców są zgubione bądź „wypłukane" tablice rejestracyjne.
Nietypową interwencję podjęli policjanci z Gorzkowic. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie, że na terenie tamtejszego ośrodka zdrowia biega kucyk.
W ciągu ostatnich dwóch dni do bełchatowskiej jednostki zgłosiły się trzy mieszkanki miasta, które przyniosły odnalezione na ulicy pieniądze. Portfel z gotówką (300 zł) trafił już do swojego właściciela. Na odbiór czekają kolejne pieniądze.
Kacper i Kuba, uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, wracając ze szkoły znaleźli pieniądze. Zmierzając w stronę parku im. ks. Poniatowskiego zauważyli leżące banknoty, w sumie 300 zł. Kwota może nie jest zawrotna, ale na pewno niejeden portfel odczułby brak takiej sumy.
W sobotę w okolicach ulicy Piastowskiej w Piotrkowie, znaleziono węża. Gad prawdopodobnie uciekł z czyjegoś domu. Zwierze przebywa aktualnie w piotrkowskim schronisku.
W 2007 roku trzy dziewczynki (sąsiadki z jednego bloku) znalazły pokaźną sumę pieniędzy - 200 dolarów i ponad 1000 złotych, a że rodzice dobrze je wychowali, te - niewiele myśląc - zaniosły plik banknotów na policję. Dziś, po 5 latach, dorosłe już dziewczyny zostały wezwane do Urzędu Miasta po odbiór znaleźnego. To nie żart! To biurokracja!