- Jest mi bardzo mi przykro, że dzieci na osiedlu Wysoka-Sadowa-Łódzka bawią się w czymś, co przypomina piasek … - list takiej treści otrzymaliśmy na adres kontakt@epiotkow.pl.
Jeszcze kilka lat temu plac w centrum Ręczna był fatalną wizytówką tej miejscowości. Rozpadające się drewniane domy oraz staw, który pełnił funkcję wysypiska śmieci – taki widok nie przysparzał gminie chluby. Miejsce to zmieniło się jednak diametralnie, a w 2013 roku władze gminy zamierzają przeznaczyć na ten cel kolejne pieniądze.
Wolborzanie i mieszkańcy gminy ostatnią noc w 2012 roku mieli okazję spędzić na zabawie sylwestrowej pod gwiazdami (zorganizowanej przez burmistrza Wolborza przy współudziale Miejskiego Ośrodka Kultury w Wolborzu).
- Uważam, że największym błędem przy zabawie z fajerwerkami jest nadmiar alkoholu. Często właśnie z tego powodu na zabawach sylwestrowych dzieją się dantejskie sceny – mówi Artur Sobieraj z Hurtowni Pirotechnicznej AS w Piotrkowie.
Czy Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa będzie musiała zlikwidować kolejny plac zabaw? Czy wniosek w tej sprawie złożony przez kilku mieszkańców stanie się gwoździem do trumny jedynego obiektu do zabaw w okolicy? Czytelnik “Tygodnia Trybunalskiego” poprosił nas o interwencję w tej sprawie.
Jeszcze w tym roku na terenie Piotrkowa pojawią się dwa nowe place zabaw.
Ponad 15 tys. zł będzie kosztować naprawa zniszczonych elementów na placu zabaw przy Przedszkolu Samorządowym nr 4 w Bełchatowie.
Dmuchane zamki, trampoliny, ścianka wspinaczkowa i wiele innych atrakcji czekało do godziny 14.00 na wszystkich, którzy przybyli wraz ze swoimi pociechami na ulicę Targową. Tam Rada Osiedla Piastowskie zorganizowała festyn rodzinny.
Był stadion, piłkarze, kibice, loża VIP-ów i profesjonalna oprawa i nieustanny doping. Mimo to reprezentacja Polski przegrała z drużyną Unii Europejskiej 5:2.
- Dlaczego likwidują kolejny plac zabaw? Gdzie te dzieci mają się bawić – pytają mieszkańcy os. 35-lecia w Piotrkowie, a szczególnie bloków i wieżowca przy ul. Emilii Plater. – To jedno z niewielu już zielonych miejsc, gdzie maluchy mogły powspinać się, pozjeżdżać, pobiegać – mówi mama 5-letniego Wiktora.
