Już od dziś, od 18.00 w radomszczańskim Miejskim Domu Kultury zostanie uroczyście odsłonięta "namalowana" igłą bitwa.
Od września wszystkie pięciolatki będą miały obowiązek rozpoczęcia edukacji przedszkolnej. Czy w związku z tym zabraknie miejsc dla trzylatków? Rekrutacja w przedszkolach rozpoczyna się zwykle w kwietniu i trwa miesiąc. Miasto ma pewien plan, ale konkretnych ustaleń ciągle brak.
Szpeci miasto, wydaje się być zupełnie bezużyteczna, niewielu wie, dlaczego przestała prosperować, ale... Pożytek z niej mają TIR-y, które utworzyły sobie tu darmowy parking. Co dalej z byłą stacją paliw przy rondzie Sulejowskim w Piotrkowie? Czy któregoś dnia jej pozostałości znikną?
„Czesanie fryzjera”, „Puls chaosu”, „Piąta klepka”, „ Sekcja rozdęta”, „Skowyt ciszy”, „Uzurpator asertywny”, „Dotyk horyzontu”, „Rekin lubi każdego”, „Molibden po spożyciu”, „Kto wierzy wieży, ten spada” – już same tytuły obrazów Marka Grabowskiego są intrygujące. Wernisaż wystawy artysty odbył się dziś wieczorem w galerii przy ul. Sieradzkiej w Piotrkowie.
Walentynki zbliżają się wielkimi krokami. O zakochanych w Piotrkowie zadba, podobnie jak w zeszłym roku, Ośrodek Działań Artystycznych, który na wiglię Walentynek (13 lutego, niedziela) przygotował mnóstwo atrakcji dla ducha i ciała.
Liliana Adaszek dotychczasowa pełniąca obowiązki dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury złożyła wniosek o odwołanie jej z zajmowanej obecnie funkcji.
Do tej pory kierownikiem Referatu Zarządzania Kryzysowego i Obrony piotrkowskiego magistratu był Paweł Ciszewski – były radny.
30 tysięcy miesięcznie dla 15 zawodników Piotrkowianina, 28 tysięcy dla 14 szczypiornistek Piotrcovii i 12 tysięcy dla zapaśników AKS – tyle na stypendia dostaną trzy piotrkowskie kluby sportowe. W zarządzeniu prezydenta miasta nie uwzględniono piłkarzy Concordii i koszykarzy UMKS Piotrcovia.
Piotrkowski magistrat nie wycofa się z pobierania opłat za posiadanie psa w tym roku, bo... pierwsze pieniądze z tego tytułu już zaczęły zasilać miejską kasę.
Rady osiedli, jako jednostki pomocnicze gminy, mają m.in. pomagać w komunikacji zwykłych ludzi z władzami miasta. To osiedlowa rada pierwsza zna problem i pierwsza pomaga go rozwiązać. Większość spraw kieruje do służb prezydenta miasta i... według rad osiedli - często na tym się kończy. Czy w tym związku coś tylko zgrzyta i jest szansa na poprawę zażyłości, czy też może władza nie chce już utrzymywać z osiedlami bliskich kontaktów? Problem w tym, że taka sytuacja prędzej czy później kończy się separacją, a nawet rozwodem.