Straż Miejska wciąż nie może korzystać z przenośnego fotoradaru.
Było bardzo głośno o karaniu właścicieli czworonogów za zanieczyszczanie odchodami naszych blokowych „parków” lub placów zabaw - pisze użytkownik naszego portalu.
Oko wielkiego brata przyczyniło się do zatrzymania handlarzy narkotyków - czyli po nitce do kłębka.
Powracamy do sprawy, którą zajmowaliśmy się w ubiegłym tygodniu. Czarna folia, która znajdowała się na znakach drogowych w centrum miasta na skrzyżowaniu Armii Krajowej - Słowackiego nie spodobała się mieszkańcom.
W niedzielne popołudnie dwóch młodych mieszkańców Piotrkowa postanowiło wypróbować nogami wytrzymałość szyb w wiacie przystankowej przy Al. Kopernika.
Mandaty i pouczenia czekają na właścicieli czworonogów, którzy zapominają o tym, że po piesku należy posprzątać, a prowadzenie go bez smyczy zagraża bezpieczeństwu innych mieszkańców. 21 mandatów za nieusuwanie psich odchodów, skierowanie 2 wniosków o ukaranie do sądu z tego tytułu oraz 6 pouczeń. Do tego 2 mandaty i 16 pouczeń za brak smyczy – to efekt działania Straży Miejskiej. A przypominamy, że w zależności od okoliczności wykroczenia, mandat taki wynosi od 50 do 500 zł.
Kierowcy nie muszą się obawiać fotoradarów, które “siały strach” na polskich ulicach. Od 1 stycznia Straż Miejska straciła bowiem możliwość korzystania z przenośnych urządzeń. A wszystko przez brak odpowiednich przepisów.
W poniedziałkowy wieczór młody mężczyzna zgłosił pobicie do dyżurnego piotrkowskiej Straży Miejskiej.
Amatorzy tytoniowego dymku za złamanie obowiązującego od 15 listopada zakazu palenia w miejscach publicznych mogą zapłacić nawet 500 złotych mandatu.
Piotrkowscy strażnicy pomagają kierowcom, którzy zmagają się z zimową aurą.