Rozszerzona strefa płatnego parkowania być może miała pomóc obywatelom w znalezieniu wolnego miejsca postojowego. W rzeczywistości pomysł ten wprowadza komunikacyjny bałagan i wygląda na to, że służy wyłącznie łupieniu obywateli.
Sześć dni i ponad 500 wezwań do zapłaty - to bilans pierwszego tygodnia funkcjonowania poszerzonej strefy płatnego parkowania w Piotrkowie. Dla wielu kierowców to niemiłe zaskoczenie, bo nie dość, że w centrum miasta praktycznie nie ma gdzie stanąć bez konieczności wykupienia biletu parkingowego, to ceny za parking - 3 zł za godzinę - są takie same jak w Warszawie, a wyższe niż w Łodzi (2 zł za godz.).
Ulica Mickiewicza, plac Czarnieckiego, Pasaż Rudowskiego - to jedne z niewielu miejsc w centrum Piotrkowa, gdzie po rozszerzeniu płatnej strefy możemy zaparkować samochód za darmo.
Czy władze Piotrkowa i powiatu mogą złagodzić skutki kryzysu, a przez to ulżyć mieszkańcom w tym trudnym okresie? Zdaniem piotrkowskiego posła SLD Artura Ostrowskiego i radnych lewicy, jest to możliwe. Na wczorajszej konferencji przedstawili propozycje, które zmierzają głównie do utrzymania miejsc pracy.
11 nowych parkomatów już pojawiło się na ulicach Piotrkowa. Wszystko to związane jest z powiększeniem od 1 marca strefy płatnego parkowania. Do tej pory parkomatów było 15, teraz jest ich 26.
Przez najbliższe 4 albo nawet 10 lat komunikację w naszym mieście obsługiwać będzie, jak dotychczas, Miejski Zakład Komunikacyjny. Co w takim razie ulegnie zmianie po zapowiedziach władz miasta o uzdrowieniu piotrkowskiej komunikacji, w czym pomóc miały analizy ekspertów rynku komunikacyjnego? Wygląda na to, że niewiele.
Poznańska firma Projekt & Parking Service Polska przez najbliższe cztery lata będzie administratorem strefy płatnego parkowania w Piotrkowie. Był to jedyny oferent, który przystąpił do przetargu.
Rada Nadzorcza PGE Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów Spółka Akcyjna w wyniku przeprowadzonego postępowania kwalifikacyjnego zdecydowała o wyborze nowego składu Zarządu PGE KWB Bełchatów.
Ponad pół miliona złotych wyda w przyszłym roku Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej na remonty i prace modernizacyjne. Właśnie ogłoszono plan największych inwestycji.
Oryginalnie malowane, zdobione kamieniami, unikatowe, tylko dla kolekcjonerów, w kształcie sań św. Mikołaja lub choinki. Wszystkie ręcznie malowane. O tym, jak bombki z piotrkowskiego zakładu podbiły Stany Zjednoczone, jak zarządzający firmą pokonali kryzys i dlaczego w ciągu dnia powstaje ich tyko trzydzieści, rozmawiamy z obecnym prezesem firmy Szkło-Dekor Tadeuszem Szczygielskim.