Kilkuletnia pielęgnacja i systematyczne upiększanie terenu rekreacyjnego nad zbiornikiem w Czarnocinie poszło na marne. Urząd Gminy nie nadąża w naprawach tego, co dewastują wandale - przyznaje Barbara Sabat, sekretarz gminy.
W idealnym stanie oddano go do użytku ponad rok temu. Dziś niewiele pozostało z tamtego widoku. Brakuje klamek w drzwiach, zniszczone są włączniki od światła, ściany ozdobione napisami z krwi i farby, mnóstwo śmieci, mimo codziennej pracy sprzątaczki, i powybijane szyby. Libacje na klatce schodowej nie są tu rzadkością. Mowa o komunalnym bloku przy ulicy Iwaszkiewicza. Większość mieszkańców ma już dość mieszkania w takich warunkach.
Blok przy ulicy Iwaszkiewicza zaadaptowany został do celów mieszkaniowych po ówczesnym akademiku. Jest lokalem komunalnym. Wyremontowany i oddany do użytku został w lutym ubiegłego roku. Przyszli mieszkańcy tego miejsca z tzw. listy oczekujących cieszyli się z nowego, atrakcyjnego lokum. Niektórzy jednak szybko się rozczarowali. Zaskoczeni "różnorodnością" stylu życia niektórych mieszkańców, mają dość tego miejsca.
Policjanci patrolujący ulicę Słowackiego zauważyli grupkę piotrkowian odpowiadającym rysopisom sprawców, którzy kilka dni temu wybili szybę w sklepie przy Placu Kościuszki.
Piotrkowscy policjanci namierzyli i zatrzymali wandali, którzy w ubiegłym tygodniu zniszczyli lampy w parku im. księcia J. Poniatowskiego. Okazali się nimi trzej studenci jednej z piotrkowskich uczelni w wieku 20, 21 i 23 lat.
10 tysięcy złotych - tak wstępnie oszacowano straty spowodowane zniszczeniem przez wandali słupów oświetleniowych w parku miejskim księcia Józefa Poniatowskiego w Piotrkowie.
Co ma wspólnego z budynkiem przy ul. Dąbrowskiego 14 kochanka carskiego gubernatora, papieski szabelan i słynny kataloński architekt Antonio Gaudi? Zadziwiająco sporo, podobnie jak pewne robotnicze stowarzyszenie i... wojsko polskie.