- Niestety, tutaj oprócz spokojnych, kulturalnych ludzi mieszkają również tacy, których zaliczyłabym do marginesu społecznego. Mieszkamy tu dopiero ponad rok, a już nie możemy znieść tego miejsca. Mamy dość obecności młodzieży pijącej alkohol na naszych klatkach, ciągłego zaśmiecania schodów, opluwania drzwi lokatorów, niszczenia elewacji na piętrach i pisania po ścianach. Najczęściej sprawcami są dzieci i młodzież, która tu mieszka, a rodzice nie mówią im, że źle robią. Jak zwróci się im uwagę, to rodzice mówią: "Jak ci się nie podoba, to moje dzieci mogą bardziej się postarać". Godzina 22:00 nie oznacza tutaj ciszy nocnej - mówi jedna z lokatorek.
- My chcemy tu normalnie mieszkać, a tego nie da się znieść. Jeśli to się nie zmieni w najbliższym czasie, nikt o to nie zadba, to odwiedzę prokuraturę w tej sprawie - dodaje inny lokator.
Mieszkańcy, którym nie podoba się styl bycia niektórych sąsiadów, nie chcą ujawniać swoich nazwisk. Chcą być anonimowi, ponieważ boją się zemsty.
Ewa Tarnowska
Więcej w nr 23
- Gotowi na Rol-Szansę?
- Trochę mydła i wody, a tyle radości
- 5 lat od wejścia w życie „ustawy śmieciowej”. Jest czyściej?
- Czy przydrożne drzewa pójdą pod topór?
- Gotowi na imieniny? [UWAGA! ZMIANA W PROGRAMIE]
- Garbata miłość na czterech kółkach
- Piotrcovia w długach. Czy nowy prezes uratuje klub?
- Samobójstwo policjanta. Czy musiało do tego dojść?
- Kolejny amerykański prezydent będzie miał swoją ulicę w Piotrkowie?