O takich meczach zwykło się mówić, że są to spotkania za sześć punktów. W Kobierzycach zmierzyły się trzeci w tabeli, miejscowy zespół KPR z jedno miejsce niżej notowaną Piotrcovią. Obie drużyny już zapewniły sobie awans do grupy mistrzowskiej, w której od marca do maja walczyć będą o medale mistrzostw Polski. Niestety zespół Krzysztofa Przybylskiego znów zmniejszył swoje szanse na podium.
Szczypiornistom Piotrkowianina nie udało się przełamać fatalnej serii na wyjazdach. W tym sezonie podopieczni Bartosza Jureckiego z obcych boisk nie przywieźli jeszcze punktu. Nie zmieniło się to niestety po sobotnim meczu w Głogowie.
To był bardzo ważny mecz dla układu tabeli. W meczu rozegranym awansem Piotrcovia przegrała wyraźnie w MKS FunFloor Lublin. Przewaga wielokrotnych mistrzyń Polski nie podlegała dyskusji, od pierwszej do ostatniej minuty.
Bartosz Jurecki, szkoleniowiec Piotrkowianina, w marcowych meczach kwalifikacji do Euro 2024 poprowadzi reprezentację Polski piłkarzy ręcznych. Tak decyzję podjął Związek Piłki Ręcznej w Polsce.
Na dwie minuty przed końcem spotkania Galiczanka Lwów - Piotrcovia gospodynie prowadziły 24:22 i zanosiło się na trzecią z rzędu wyjazdową porażkę naszej drużyny. Tak się jednak nie stało. Daria Grobelna, Joanna Waga i w ostatnich sekundach Tatjana Trbović rzuciły trzy bramki z rzędu i Piotrcovia w 120 sekund przeszła drogę z piekła do nieba. Zwycięstwo niezwykle ważne, bo pozwala realnie myśleć nawet o drugim miejscu na koniec sezonu zasadniczego. Przed piotrkowskim zespołem teraz kluczowe dwa mecze - w Lublinie i Kobierzycach.
Nie było sensacji w spotkaniu 14. Serii PGNiG Superligi szczypiornistów. Industria Kielce przyjechała do Piotrkowa w 12-osobowym składzie, ale odniosła pewne zwycięstwo, wygrywając z przedostatnim w tabeli Piotrkowianinem 40:26 (19:14). Najwięcej emocji kielecka drużyna przeżyła przed meczem.
Drużyna przegrała w Jarosławiu z miejscowym EUROBUDEM JKS 28:31 (15:17) i znów mocno komplikuje swoją sytuację w tabeli, w obliczu pogoni za czołową trójką drużyn. To już szósta przegrana i druga w tym roku z rzędu na wyjeździe.
Nie było niespodzianki w spotkaniu 13. Serii PGNiG Superligi szczypiornistek. Piotrcovia odniosła ósme zwycięstwo w bieżącym sezonie, pokonując ostatni w tabeli Ruch Chorzów 40:28 (21:10). Już po pierwszym kwadransie jedyną niewiadomą były rozmiary zwycięstwa drużyny Krzysztofa Przybylskiego.
Siódme zwycięstwo w bieżącym sezonie odniosły piłkarki ręczne Piotrcovii, które w spotkaniu 12. Serii sezonu zasadniczego nadspodziewanie łatwo wygrały we własnej hali ze Startem Elbląg 36:21 (19:9). Nasza drużyna zrehabilitowała się za porażkę sprzed tygodnia w Gnieźnie, a dobra i skuteczna gra jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami.
MKS PR URBIS Gniezno jest drużyną nieobliczalną i absolutnie nie można jej zlekceważyć. Faworytem pojedynku była jednak Piotrcovia i każdy inny wynik niż brak kompletu punktów naszej drużyny należy traktować jako przykrą niespodziankę. Na kwadrans przed końcem meczu wydawało się, że sprawa zwycięstwa jest przesądzona. Zespół Krzysztofa Przybylskiego prowadził bowiem 21:17. Trudno jednak wytłumaczyć to, co stało się w ostatnim kwadransie.