Wczoraj po południu na krajowej "ósemce' tomaszowscy funkcjonariusze zatrzymali zbyt szybko jadące volvo. W trakcie legitymowania kierowcy okazało się, że nie ma prawa jazdy, ponieważ utracił je za jazdę po kilku głębszych. Kierowca bez uprawnień próbował przekupić policjantów, ale z marnym skutkiem.
Na bezpieczeństwie nie można oszczędzać. Z takiego założenia wyszedł burmistrz miasta i gminy Sulejów Stanisław Baryła.
Znają ją chyba wszyscy. Kierowcy i policjanci z „drogówki”, petenci i urzędnicy, uczniowie i nauczyciele, pacjenci i lekarze, podsądni i nawet (podobno) sędziowie. Pojawia się zawsze tam i wtedy, kiedy coś od kogoś zależy, kiedy ktoś chce komuś innemu wyrazić wdzięczność czymś więcej niż jednym słowem: dziękuję! I to ona zwykle rozdaje karty.
Zablokowane ulice, pracownicy policji i jednego z budynków Urzędu Miasta marzną przed swoim miejscem pracy. Z jakiego powodu?
Nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu przez kierującego BMW było przyczyną wypadku, do którego doszło wczoraj na jednym ze skrzyżowań łączących Tomaszów z krajową "ósemką". W wyniku zderzenia dwóch pojazdów osobowych, do szpitala trafiło troje pasażerów samochodu kierowanego przez 25-letniego mężczyznę odpowiedzialnego za zaistniałe zdarzenie.
12-latek uciekł z domu, bo zdenerwował się na ojca. Rodzice nastolatka próbowali go odnaleźć na własną rękę, kiedy jednak to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów zawiadomili policję.
Trzydziestoletni mężczyzna próbował odebrać sobie życie, chciał się powiesić we własnym domu na strychu.
Przez cztery dni szukali go koledzy z pracy, sąsiedzi i znajomi - w sumie ponad sto osób. W miniony czwartek w centrum Piotrkowa zaginął 26-letni mieszkaniec powiatu piotrkowskiego - Piotr M.
Czujność sąsiadki oraz niezwykła spostrzegawczość młodej policjantki pozwoliły na zatrzymanie grupy włamywaczy, którzy na "gościnne występy" przyjechali z Warszawy do Bełchatowa.
Uciekali przed policją, bo wieźli trefny towar. Czworo obywateli Rumunii jadących BMW, po krótkim pościgu zatrzymali piotrkowscy policjanci. Obcokrajowcy w swoim pojeździe wieźli kilkanaście telefonów komórkowych z podrobionymi znakami towarowymi.