Wymieniono zapory blokujące dojazd do rynku na ul. Rycerskiej od strony pl. Niepodległości oraz przy ul. Sieradzkiej. Problem pojawił się w październiku ub.r., tuż po zamontowaniu słupków, gdy okazało się, że pozostałe uliczki są za wąskie dla wozów ratowniczych Państwowej Straży Pożarnej.
Seryjny podpalacz zatrzymany. Piotrkowscy strażacy od dłuższego czasu nie mogli poradzić sobie z problemem płonących lasów w gminie Wola Krzysztoporska. Nie było tygodnia aby nie otrzymali zgłoszenia o pożarze w okolicach Parzniewic. Podpalaczem okazał się strażak-ochotnik.
Nadleśnictwo Piotrków ogłosiło trzeci, najwyższy, stopień zagrożenia pożarowego w lasach regionu. - Wilgotność ściółki waha się w granicach 8,8 proc. i jeśli utrzyma się poniżej 10 proc. przez pięć dni, nadleśniczy wyda całkowity zakaz wstępu do lasu - zapowiada Konrad Piekarski, specjalista ds. ochrony przeciwpożarowej w nadleśnictwie.
Prawdopodobnie zaprószenie ognia było przyczyną pożaru do którego doszło w nocy w jednym z budynków przy ulicy Grota Roweckiego w Tomaszowie. W płomieniach zginął mężczyzna.
Blokady na ul. Rycerskiej w Piotrkowie zostały założone po to, by chronić nową nawierzchnię Rynku Starego Miasta przed dewastacją. W dużym stopniu przeszkadzałyby jednak oddziałom straży pożarnej, gdyby wybuchł tam pożar.
Stracili cały dobytek, z własnych mieszkań wyszli w samych kapciach - mieszkańcy poszkodowani w pożarze kamienicy przy Wojska Polskiego w Piotrkowie układają swoje życie od nowa. Hotel, lokal zastępczy, na co jeszcze mogą liczyć?
- To zaczęło się ok. 22:40. Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Przyjechała straż. Ja spałam, syn też. Usłyszeliśmy walenie w okno. To była córka sąsiadki, która nas obudziła. Wtedy na miejscu była już straż i policja. W tym momencie palił się już dach. Akcja przebiegała bardzo sprawnie. Z kamienicy, która stoi szczytem do naszej, policjanci wywieźli rodzinę, która zauważyła pożar. Zdążyłam tylko złapać futro i buty, nic więcej - opowiada o wydarzeniach zaledwie sprzed kilku dni jedna z poszkodowanych mieszkanek spalonej kamienicy.
62-letni mężczyzna zginął w wyniku pożaru do którego doszło dziś przed godz. 16.00 w budynku jednorodzinnym przy ulicy Dmowskiego 5 w Piotrkowie. Policja ustala przyczyny tego zdarzenia, ale prawdopodobnie doszło do niego w wyniku zaprószenia ognia.
Pięć osób poszkodowanych w pożarze kamienicy przy ul. Wojska Polskiego otrzymało pomoc z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Każdy dostał po 500 zł.
Trzy rodziny, ewakuowane tydzień temu z palącej się kamienicy, tymczasowe schronienie znalazły w hotelu Piocel, a samotna piotrkowianka w domu swoich dzieci. Na koszt miasta otrzymują także obiady w Domu Pomocy Społecznej, a jednej osobie gmina zakupiła również lekarstwa.
Prawdopodobnie podpalenie było przyczyną pożaru kamienicy przy Wojska Polskiego 23A w Piotrkowie-poinformował nas Maciej Dobrakowski rzecznik prasowy PSP w Piotrkowie. W budynku przebywało pięć osób, które wydostały się z kamienicy jeszcze przed przybyciem straży. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Najwięcej emocji wzbudziła strażacka "syrena" i wóz z drabiną - przymierzyć się do miejsca operującego urządzeniem chcieli i tatusiowie, i dzieci. Na tych pierwszych wielkie wrażenie wywarły także wnętrza dużych samochodów gaśniczych, poduszkowiec Anakonda i pokaz zjazdu po rurze. Piotrkowscy strażacy cierpliwie oprowadzali po swoim garażu ponad 30 dzieci, które z rodzicami przyszły zwiedzić komendę. Organizatorem wycieczki było Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Rodziny "bliscy".