TERAZ 1°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

WORD Piotrków Trybunalski – dyrektor Tomasz Sokalski o remontach, egzaminach na prawo jazdy i zmianach w ośrodku

O wyzwaniach i zmianach jakie zaszły w piotrkowskim oddziale terenowym Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi, w audycji "O tym się mówi" opowiadał dyrektor placówki Tomasz Sokalski. W rozmowie z Beatą Hołubowicz-Stachaczyk poruszono m.in. temat remontów placu manewrowego i budynku WORD-u, rosnącego zainteresowania egzaminami na prawo jazdy oraz planów dotyczących ewentualnego przywrócenia samodzielności piotrkowskiego oddziału.

Zdjęcie

Poniżej pełny zapis rozmowy:

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Dawno Pana u nas nie było, sam Pan stwierdził, że to lata chyba.

Tomasz Sokalski: Tak się zdarzyło. Byłem wieloletnim radnym, teraz mniej działam z samorządem. W tej chwili piastuję zaszczytną funkcję - zarządzam ośrodkiem w Piotrkowie.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Ale to nie po raz pierwszy, z tego co ja pamiętam, to już Pan był na tym miejscu.

Tomasz Sokalski: Tak, niektórzy mówią, że dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi, ale ja tylko na chwilę wyszedłem na plażę i wróciłem.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: No to gdyby teraz Pan miał porównać to, co Pan widział wtedy, kiedy Pan tutaj był, a to co Pan zastał, bo wojewódzki ośrodek ruchu drogowego też się zmienia, tak jak my się zmieniamy i tak jak się zmienia rzeczywistość. Jak Pan to postrzega w tej chwili?

Tomasz Sokalski: Rzeczywiście wtedy, kiedy objąłem funkcję dyrektora oddziału terenowego w Piotrkowie i pojawiłem się po raz kolejny w WORDzie, byłem trochę zaskoczony. Niestety na złe. Budynek ma 20 lat, był wybudowany w nowej technologii. Jest to nowoczesny budynek, który wymaga dużych nakładów finansowych, remontu. Niestety przez ostatni czas nic nie było robione. Ci, którzy korzystają, którzy do nas przyjeżdżają, czy to szkoły nauki jazdy, czy osoby egzaminowane, widziały w jakim stanie był plac. Pamiętam, bodajże w 2018 roku, na placu manewrowym zostały wyremontowane tak zwane rękawy tylko, bo teoretycznie nie było pieniędzy.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: No właśnie, może pieniędzy nie było?

Tomasz Sokalski: Były wtedy finanse. Taka była gospodarka byłego dyrektora, polityka finansowa. Natomiast wyremontował wtedy tylko same pasy. To się posypało, mówiąc kolokwialnie, ale na szczęście dzięki przychylności zarządu województwa dyrekcji z Łodzi, w maju tego roku prawie cały plac został wyremontowany. W tej chwili zupełnie w innym standardzie można zdawać egzamin.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Ja troszkę pamiętam, że chyba poprzedni dyrektor mówił, że są takie plany. Panu się udało je po prostu zrealizować, bo od kiedy Pan tutaj jest? Wiem, że był czas, kiedy Pan pełnił obowiązki. Teraz już Pan jest dyrektorem.

Tomasz Sokalski: Od 24 marca pełniłem obowiązki, ponieważ dyrektor był w okresie wypowiedzenia, więc trudno, żeby było dwóch dyrektorów, a od 1 lipca jestem dyrektorem oddziału.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Czyli świeży dyrektor i mamy dzisiaj Pana jako gościa. Jak to jest teraz z organizacją? Bo był tu wicemarszałek Piotr Wojtysiak, mówił o tym, że lada moment Piotrkowski WORD stanie się samodzielną jednostką. Czy to jest realne w najbliższym czasie?

Tomasz Sokalski: Trudno mi jest powiedzieć, bo taką decyzję podejmuje przede wszystkim zarząd oraz sejmik województwa łódzkiego. To jest dość duża procedura, która wynika z prawa, które w Polsce obowiązuje.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Tak kiedyś chyba było. Byliśmy samodzielnym wojewódzkim ośrodkiem?

Tomasz Sokalski: Do 2020 roku byliśmy samodzielną jednostką. Zarząd województwa łódzkiego, poprzedni zarząd podjął decyzję o scaleniu. Centralizację pamiętam, ale z czasów lat 80.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Czyli nie był pan zachwycony. Lepiej jednak, jak będziemy samodzielną jednostką?

Tomasz Sokalski: Centralizacja w tym czasie miała jakiś cel, niekoniecznie dobry. Natomiast zdecydowanie łatwiej zarządzać jest jednostką samodzielną. Chociaż współpraca pomiędzy nami, dyrektorami, czy z Sieradza, ze Skierniewic, czy z Łodzi musi być i jest bardzo dobra. Natomiast zdecydowanie lepiej, łatwiej pracuje się dla siebie.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Zresztą Panie dyrektorze, z tego co pamiętam, byliśmy za czasów centralizacji, jednym z najlepiej prosperujących ośrodków. Ale niestety nie mogliśmy wykorzystać tych pieniążków, bo trzeba się było dzielić. Teraz by było to inaczej? Teraz by po prostu ośrodek w jakiś sposób zarabiał na siebie?

Tomasz Sokalski: Zdecydowanie nie jesteśmy instytucją po to, żeby zarabiać. Natomiast popularność Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Piotrkowie jest duża. Wiemy o tym, że terminy są dość długie.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: A jakie są? Ile trzeba czekać?

Tomasz Sokalski: Na dziś, żeby zdawać na kategorię B, to jest bodajże 8-9 września. Po raz pierwszy.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Czyli ponad miesiąc. A z czego to wynika? Bo te terminy były krótsze. Czy to znaczy, że jest więcej chętnych? Bo na przykład te roczniki w tej chwili jakoś się szkolą. Czy to wynika z tego, że jest urlop i ma pan egzaminatorów na urlopach?

Tomasz Sokalski: Absencja urlopowa egzaminatorów powoduje, że ten okres się wydłuża. Natomiast jesteśmy w stanie zapewnić ten ustawowy termin miesiąca dla osób zdających po raz pierwszy. Natomiast jeśli chodzi o poprawki, to jest w granicach 15-17 września.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: A jak to jest z tymi poprawkami? Bo mieliśmy takiego tutaj pana, który około 300 razy podchodził do egzaminu. Jak to teraz wygląda? Czy ten pan dalej próbuje zdawać? Tomasz Sokalski: Nie śledzę takich osób. Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Natomiast są takie osoby, które po raz kolejny muszą podejść, bo chyba rzadko kto zdaje za pierwszym razem?

Tomasz Sokalski: Zdawalność ośrodków w kraju jest bardzo podobna, powiem szczerze. W granicach 25-27% jeżeli chodzi o kategorię B i o praktykę, czyli o jazdę.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: A zdaniem Pana to jest dobry wynik? Kierowcy są później dobrze przygotowani? Bo jeżeli nie za pierwszym, to za drugim, za trzecim, ale są wymagania, które trzeba jednak zrealizować?

Tomasz Sokalski: Podobno ci, którzy zdają za drugim razem są najlepszymi kierowcami. Natomiast trudno mi jest oceniać to pytanie. Powinno być ono zadane egzaminatorom, w jaki sposób przygotowani są kandydaci na kierowców, którzy przystępują do egzaminu. Wielokrotnie mam taką możliwość, żeby chociażby obejrzeć na kamerze te egzaminy, które są przeprowadzane.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Właśnie, bo są skargi?

Tomasz Sokalski: W pierwszym miesiącu mojej pracy było ich sporo, natomiast w tej chwili skarg nie ma.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: A jak pan myśli, dlaczego?

Tomasz Sokalski: Wydaje mi się, że ośrodek zaczął funkcjonować troszkę lepiej. Staramy się wprowadzić nowe standardy. A więc nie ma powodu do tego, żeby ludzie skarżyli. Jeżeli popełnią błąd, co spowodowane jest stresem lub może niekoniecznie dobrym przygotowaniem, zgadzają się z opinią egzaminatora i przystępują po raz drugi.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Co Pan ma na myśli mówiąc nowe standardy? Na czym to polega?

Tomasz Sokalski: Chociażby inne trochę podejście egzaminatorów. Ważny jest ten pierwszy kontakt z egzaminatorem, który powinien być bezbłędny moim zdaniem.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Egzaminator losuje w danym dniu, kogo będzie obsługiwał, tak?

Tomasz Sokalski: W danej chwili nawet. System losuje w momencie, kiedy egzaminator się zwalnia, czyli kończy egzamin osoby poprzedniej, losowana jest osoba kolejna.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Czyli nie ma tu mowy o tym, żeby sobie coś załatwić, bo to jest losowe​?

Tomasz Sokalski: Tak, to jest losowe. Egzaminator dowiaduje się dosłownie kilka minut przed, jaką osobę będzie egzaminował.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Pan wtedy co robi, jeżeli już pan wie, że ta osoba będzie egzaminowała?

Tomasz Sokalski: Ja mówię o samym podejściu egzaminatorów do osób, które zdają. Dla mnie ważne jest, żeby ośrodek był bardzo dobrze postrzegany, zresztą takie cele przyświecają także pani marszałek. Nie może być opinia o ośrodku zła, prawda? Każdy musi zdać sobie z tego sprawę, że idzie na egzamin państwowy, będzie przeegzaminowany zgodnie z rozporządzeniem i to tylko i wyłącznie jakby w jego gestii jest to, czy ten egzamin będzie pozytywny czy negatywny. Takim obrazem przygotowania jest chociażby egzamin teoretyczny, w którym tak naprawdę egzaminator nie ma żadnego wpływu. Egzaminy przychodzą zaszyfrowane z PWPW z Warszawy. W momencie, kiedy osoba egzaminowana naciska przycisk komputera wtedy te pytania są odszyfrowywane i tak naprawdę bez udziału egzaminatora zdawalność jest na poziomie 50%.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Ilu pan ma egzaminatorów w tej chwili? Bo nie tak prosto uzyskać kwalifikacje, żeby być tym egzaminatorem.

Tomasz Sokalski: Powiem szczerze, rynek egzaminatorów nie jest zbyt bogaty. W zależności od tego, jaki to jest okres, mamy egzaminatorów, którzy są zatrudnieni na pełny etat w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, są tacy, którzy są na pół etatu, a nawet i mniej. Wspomagamy się w okresie urlopowym właśnie tymi osobami, które mogą zwiększyć etatyzację.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Czyli ilu takich ma pan na stałe osób?

Tomasz Sokalski: 16-17 egzaminatorów.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: I widać, że to wcale nie tak dużo, bo oczekiwania są?

Tomasz Sokalski: Jeśli byłaby taka możliwość, to na pewno bym zwiększył zatrudnienie przynajmniej o jedną, dwie osoby w tej chwili. Natomiast to jest to ryzyko, że może przyjść jakiś niż demograficzny i spowodować, że tych egzaminów będzie mniej.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Teoretycznie młodzieży jest coraz mniej, dzieci się rodzi coraz mniej. I z roku na rok przypuszczam, że będzie coraz mniej tych osiemnastolatków. Ale teraz wchodzi ustawa, że będą siedemnastolatkowie też mogli zdawać egzamin.

Tomasz Sokalski: Miejmy nadzieję, że ta stabilność w ośrodku będzie, że będziemy w stanie egzaminować i utrzymać tą kadrę, która jest, przynajmniej egzaminatorów.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: No jeśli siedemnastolatkowie, a dwudziestolatkowie mają mieć prawo zdawania na prawo jazdy na autobus, no to Państwu jakby się trochę ta ilość tych zdających powinna zwiększyć.

Tomasz Sokalski: Tak, jeżeli chodzi o kategorię B, rzeczywiście zainteresowanie jest duże, bardzo duże zainteresowanie jest kategorią A.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: To jest kategoria na co, przypomnijmy?

Tomasz Sokalski: Na motocykle. Modne się zrobiły. Mamy trzy grupy. Na bieżąco po sześć osób, czyli osiemnaście osób egzaminujemy dziennie na kategorię A. I cały czas ten termin zapisu się oddala, także zainteresowanie jest coraz większe.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Może te pojazdy zaczynają być coraz bardziej modne?

Tomasz Sokalski: I dostępne, niekoniecznie bezpieczne, bo osoba kierująca motocyklem nie w pełni jest chroniona, tak jak w samochodzie. Natomiast bardzo dobrze, niech ludzie używają tych technicznych elementów naszego życia.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Panie dyrektorze, powiedział Pan o remoncie. Powiedział Pan o tym, że cały plac manewrowy jest w tej chwili już wyremontowany, tak?

Tomasz Sokalski: Jeszcze kończymy pewne rzeczy takie estetyczne, które będą wpływały także na taką wizualizację tego placu.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Czy również będziecie zajmowali się budynkiem, salą, w której zdaje się egzaminy teoretyczne, jak to będzie wyglądało w przyszłości?

Tomasz Sokalski: Budynek już w środku jest remontowany, co prawda nie wynajmujemy firmy, robimy to pracownikami technicznymi, którym bardzo dziękuję za zaangażowanie, zresztą wszystkim pracownikom. Mam doskonałą kadrę, dzięki temu ośrodek funkcjonuje bardzo dobrze. Natomiast już zaczęliśmy remontować budynek w środku, zaczęliśmy od góry. Są w tej chwili malowane pomieszczenia administracyjne, pomieszczenia egzaminatorów, żeby im się też lepiej tam odpoczywało i pracowało. Założyliśmy dwie dodatkowe klimatyzacje. Przypominam sobie czasy lat 2017-18, kiedy można powiedzieć walczyłem jako dyrektor ds. technicznych, żeby w pokojach egzaminatorów, którzy przychodzą z placu, czarnego placu, z 35-40 stopni, żeby mogli wypocząć w tym czasie do kolejnego egzaminu w normalnych warunkach. Wtedy takiej zgody nie było. W ostatnim okresie, kiedy jeszcze byłem w Łodzi, udało mi się pierwsze klimatyzacje założyć, teraz kolejne, także standard się polepsza zdecydowanie.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Panie dyrektorze, to jeszcze jedno pytanie związane z odrabianiem punktów. Mówiliśmy tutaj często na antenie, że jest taka możliwość, czy dalej ona jest?

Tomasz Sokalski: Tak, oczywiście można, jesteśmy jedyną instytucją, w której można zredukować punkty karne.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Ile tych punktów można zredukować na raz? 

Tomasz Sokalski: Sześć.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: A to jest raz na pół roku, czyli w ciągu roku 12, czyli połowa w zasadzie.

Tomasz Sokalski: Zainteresowanie jest bardzo duże, takie punkty robimy dwa, trzy, czasami nawet cztery razy w ciągu miesiąca.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: One wcale nie są tanie, prawda?

Tomasz Sokalski: Tysiąc złotych w tej chwili, to jest cena, którą trzeba zapłacić. Miałem taką sytuację, kiedy wróciłem z Łodzi, czekała na mnie zacna pani w wieku 84 lat, która właśnie straciła prawo jazdy za punkty i musi zdawać po raz kolejny cały egzamin. Nawiązując do tego, lepiej te punkty zredukować niż później utracić prawo jazdy.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk: Mieliście też szacownego gościa Antoniego Macierewicza, posła na Sejm z naszego okręgu. Na razie z tego co wiemy, to chyba zdawał raz i nie udało się. Natomiast czy wróci do Piotrkowa, bo do Piotrkowa przyjeżdża sporo osób, prawda? To nie są tylko osoby z Piotrkowa i tu z regionu, ale również wiem, że z Częstochowy, z Łodzi, bo tu się wydaje, że jest przyjaźnie.

Tomasz Sokalski: Bardzo się cieszę, że taki ośrodek ma taką opinię. Egzaminujemy na kategorie B około 100 osób dziennie. Także proszę sobie policzyć w skali miesiąca, czy kwartału.

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 29

    reklama

    Dla Ciebie

    1°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio