Mieszkańcy Bogatyni powiedzieli dość i zaprotestowali przeciwko obecności Roberta Bąkiewicza i działaczy Ruchu Obrony Granic w ich mieście. Zablokowali wiec zorganizowany przez narodowca i nie dopuścili do spotkania w domu kultury. Przebieg wydarzeń zdecydowanie różnił się od tych, które miały miejsce w kwietniu 2025. w Piotrkowie, kiedy to wraz z Beatą Dróżdż udało mu się skutecznie sparaliżować obrady piotrkowskiej rady miasta.
W Piotrkowie podczas burzliwej dyskusji, która miała poprzedzić głosowanie nad stanowiskiem w sprawie utworzenia CIC, zarówno sami radni, jak i obecni w sali mieszkańcy przekrzykiwali się; emocje były tak silne, że do ich uspokojenia wezwano policję, która czekała przed budynkiem, a przewodniczący rady Mariusz Staszek kilkukrotnie ogłaszał przerwy.
Próbujecie ściągnąć migrantów, budując kompletną infrastrukturę do ich przyjmowania; dokładnie tak samo wyglądała sytuacja w Niemczech, Francji. (...) Byłem w Sztokholmie niedawno, po zmierzchu ludzie nie wychodzą na ulicę — rozumiecie? Gangi grasują - przemawiał w Piotrkowie Robert Bąkiewicz.
25 lipca w Bogatyńskim Ośrodku Kultury miało dojść do spotkania z udziałem Roberta Bąkiewicza — niedawno ułaskawionego przez prezydenta Andrzeja Dudę — i działaczami jego Ruchu Obrony Granic. Aktywista ten, jak zwykle, zamierzał osiągnąć zamierzony efekt, podgrzewając emocje i sięgając po wypróbowane wcześniej metody. Tym razem jednak czekała go niespodzianka.
— Wracaj do domu! — skandowali mieszkańcy Bogatyni, gdy na ulicach ich miasta Robert Bąkiewicz zorganizował manifestację. Wcześniej przegonili go również z lokalnego domu kultury, gdzie miało odbyć się spotkanie z inicjatorem Ruchu Obrony Granic. Kontrmanifestanci z Bogatyni przerywali wiec Bąkiewicza, zagłuszając go syrenami i okrzykami, a kontrowersyjny aktywista poprosił o pomoc policję.
Nie życzymy sobie, żeby ktoś, kto nie ma pojęcia o naszych realiach, urządzał nam życie. Nie ma zgody na mowę nienawiści, na szczucie!
Zmuszony okrzykami i syrenami w końcu zrezygnował i przemówienia nie dokończył. Na Facebooku Robert Bąkiewicz podsumował swoją wizytę w Bogatyni dość zaskakującymi słowami:
Mimo wściekłego wycia folksdojczów, pokazaliśmy determinację Ruchu Obrony Granic.
Dlaczego to, co udało się mieszkańcom Bogatyni, nie udało się w Piotrkowie? Odpowiedź na tak postawione pytanie z pewnością istnieje, jednak to temat na zupełnie inny artykuł. Na razie wiadomo już, że referendum w sprawie Centrów Integracji Cudzoziemców raczej się odbędzie. Tyle że przedmiot referendum jest już nieaktualny, bo takowe centra nie powstaną, ale cóż szkodzi narobić trochę hałasu?
Komentarze 136