TERAZ0°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Szkolna sekretarka dostawiała uczniom oceny

Dziennik Łódzki sob., 14 czerwca 2008 11:20
Kto nie pamięta z czasów szkolnych przypadków wykradania dziennika lekcyjnego i dopisywania ocen przez uczniów, którym groziła pała z matematyki lub polskiego? Ale żeby tak szkolna sekretarka? O czymś takim nie słyszeli nawet najbardziej doświadczeni wizytatorzy kuratorium oświaty. A jednak.
Afera wybuchła w Szkole Podstawowej nr 8 w Piotrkowie Trybunalskim.
Pracownica sekretariatu miała dopisać trzy piątki z wuefu uczennicy piątej klasy, która, co prawda świetnie się uczy, ale akurat wychowanie fizyczne nie było jej najmocniejszą stroną. Śledztwo w sprawie podrobienia dokumentu, jakim jest dziennik szkolny, wszczęła piotrkowska prokuratura. Jeśli sekretarce postawione zostaną zarzuty, grozić jej może do pięciu lat więzienia.
Zdjęcie
Autor: www.dziennik.lodz.pl
Nie wiadomo, jakie motywy przyświecały sekretarce, ale - według relacji dyrekcji szkoły - oceny bardzo dobre miała wpisać do dziennika nie tylko w obecności uczennicy, ale również nauczyciela kształcenia zintegrowanego w klasach I - III.

Gdy ta wiadomość dotarła do Zbigniewa Włodarczyka, dyrektora SP nr 8 (na zdjęciu), powiadomił policję o sfałszowaniu dokumentu. Sekretarka natomiast rozchorowała się i przebywa na zwolnieniu lekarskim. Dyrektor Włodarczyk nie zdążył nawet porozmawiać z nią o całej sprawie, ale swoje orzeczenie wydał nie czekając na wyniki prokuratorskiego śledztwa. Wysłał kobiecie pocztą dyscyplinarne wypowiedzenie umowy o pracę z powodu naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Na jakiej podstawie?

- Na podstawie zeznań świadków, bo dopisanie ocen w dzienniku miało miejsce w obecności ucznia i nauczyciela, a na pracownicy sekretariatu ciąży opieka nad dokumentacją - wyjaśnia dyrektor Włodarczyk i dodaje: - Nie mogłem inaczej postąpić. Został zaburzony proces wychowawczy młodego człowieka!

Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie, potwierdza, że dochodzenie wszczęto "w sprawie podrobienia w Szkole Podstawowej nr 8 w Piotrkowie dokumentu w postaci dziennika szkolnego klasy piątej poprzez wpisanie dodatkowych ocen uczennicy przez pracownika szkoły". Na razie jednak nikomu nie postawiono żadnego zarzutu.

- Prokurator zlecił wykonanie określonych czynności procesowych, ale na tym etapie postępowania nie mogę mówić o szczegółach - dodaje Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.

W piotrkowskiej delegaturze Kuratorium Oświaty nikt nie pamięta podobnej historii.
- W swojej prawie 20-letniej karierze nie zetknęłam się z takim przypadkiem - podkreśla Barbara Motyl, starszy wizytator delegatury KO.

Wiadomość zelektryzowała rodziców, zwłaszcza że niektórzy obawiają się, że skala procederu mogła być większa niż to ujawniono.
- Jestem zbulwersowany, bo słyszałem o próbach wpływania na nauczycieli przy wystawianiu ocen, a w przypadku mojego dziecka były one zaniżone - uważa ojciec jednego z uczniów, ale zastrzega anonimowość, by nie narazić na przykrości swej pociechy.

Dyrekcja SP 8 twierdzi, że o innych przypadkach dopisywania ocen nic jej nie wiadomo. - Nikt z nauczycieli nie sygnalizował żadnych tego typu przypadków - zapewnia dyrektor Zbigniew Włodarczyk.

Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki

Podsumowanie

    Komentarze 2

    ~Uuuu (gość)

    12.12.2008 13:05

    Uuuu, świetna uczennica i takie byki? Chyba powinno być napisane, że najmocniejszą stroną nie jest język polski.


    ~kasia (gość)

    12.12.2008 12:22

    powyrzszy artykuł o dostawianiu ocen dotyczy mnie ale nie zgodze sie z tym ze wf nie jest moja mocna strona<< poniewaz gram już ponad dwa lata w pilke reczna


    Dla Ciebie

    0°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio