TERAZ19°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Socjolog o podpaleniu punktu szczepień w Zamościu: w najbliższym czasie są możliwe podobne wydarzenia

PAP
PAP śr., 4 sierpnia 2021 07:13
Socjolog dr. hab. Krzysztof Łęcki z Uniwersytetu Śląskiego w rozmowie z PAP na temat pożarów w mobilnym punkcie szczepień w Zamościu powiedział, że nagłaśnianie zdarzeń tego typu może sprowokować do działania naśladowców. Dlatego w najbliższym czasie są możliwe podobne incydenty.
Zdjęcie
Autor: fot. PAP

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Krzysztof Łęcki dodał również, że trzeba brać pod uwagę, iż podpalenie, które miało miejsce, mogło być swego rodzaju prowokacją albo elementem wojny hybrydowej.

 

W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do pożarów (według ustaleń policji - podpaleń) w mobilnym punkcie szczepień ustawionym na Rynku Solnym w Zamościu. Podpalony został również budynek powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej przy ulicy Peowiaków. Sprawca (na monitoringu utrwalono postać jednego mężczyzny)wciąż jest poszukiwany.

 

Zniszczenia po pożarach oglądał minister zdrowia Adam Niedzielski. Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Zamościu, określił te podpalenia jako "akt terroru, który skierowany jest nie tylko wobec tych osób, które pracują w powiatowej inspekcji (sanitarnej, ale również akt terroru wobec państwa". W mediach pojawiły się sugestie, że podpalenia były akcją osób z tzw. środowisk antyszczepionkowych.

 

Zdaniem psychologa dr. Pawła Fortuny z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego trudno jednoznacznie wskazać, kim jest osoba bądź grupa osób odpowiedzialnych za agresję względem personelu w punktach szczepień. Jednocześnie przestrzega on przed przyjmowaniem pochopnych założeń i formułowaniem ocen. Jak mówi, nie tylko nie znamy tych osób, ale również motywów ich działania.

 

"Sytuacja ma znamiona sytuacji kryzysowej. Tym bardziej trzeba zachować ostrożność w stosowaniu generalizacji i kategoryzowaniu zdarzenia jako akt terroru. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że znajdą się osoby, w których tego typu sugestie dopiero rozbudzą terrorystyczne skłonności i wtedy wypadki będą trudne do opanowania" - powiedział PAP dr. Fortuna.

 

"Boję się, że jeśli nie zostanie zmieniona narracja stygmatyzująca część społeczeństwa, która po prostu potrzebuje uwagi, zrozumienia i wysłuchania, może dojść do eskalacji. To byłoby złe dla wszystkich. Dążmy do wspólnotowości i pokojowego rozwiązywania problemów" - dodał.

 

Natomiast były były oficer policji i CBŚ Michał Rapacki w rozmowie z PAP podkreślał, że rolą polityków, mediów i różnego rodzaju edukatorów jest komunikowanie społeczeństwu, iż agresja - w jakiejkolwiek formie - jest zła. To na państwie polskim spoczywa odpowiedzialność, aby o tym edukować. Jeżeli państwo nie będzie dawało społeczeństwu dobrego przykładu, nie będzie wymierzało sprawiedliwości wobec osób dokonujących czynów niezgodnych z prawem (także wówczas, kiedy będą to jego funkcjonariusze), to tym samym będzie dawało niejako przyzwolenie na takie działania. A to w konsekwencji prowadzi do tego, że podobne sytuacje będą się powtarzać.

 

- Trzeba zauważyć, że w Polsce poziom agresji wzrasta. Mamy do czynienia z eskalacją gwałtownych zachowań, co obserwujemy od wielu lat. Istnieje duży podział na różnych płaszczyznach, m.in. właśnie w kwestii szczepień, co prowadzi do konfliktów - dodał.

 

Autorka: Katarzyna Herbut

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 49

    reklama

    Dla Ciebie

    19°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio