TERAZ 16°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Sebastian Kawa przyciągnął fanów awiacji do mediateki [wywiad]

F.Zieliński
Filip Zieliński niedz., 22 czerwca 2025 11:30

Sebastian Kawa lata na szybowcach od 1988. Zdobył kilkanaście medali mistrzostw świata oraz Europy. Pasja szybownictwa połączona jest, jak sam mówi - z pasją do odkrywania nieznanego. "Szybownictwo to dolatywanie do miejsc, w których naprawdę trudno się znaleźć i mało ludzi je nawet widziało". Ciekawymi opowieściami i spostrzeżeniami mistrz świata podzielił się w sobotę (21.06) w Mediatece 800-lecia. Przeczytaj wywiad z szybownikiem.

Jakimi opowieściami oraz wiedzą, chciałby się Pan dziś podzielić w Piotrkowie Trybunalskim?

- Przede wszystkim chciałem pokazać sport szybowcowy, który nie jest tylko takim sportem, że się lata nad lotniskiem, ale to najbardziej wyczynowe szybownictwo. To są przede wszystkim ogromne przeloty, ogromne wyprawy i dolatywanie do miejsc, w których naprawdę trudno się znaleźć i mało ludzi je nawet widziało. Na przykład niedostępne góry, niedostępne Andy, niedostępne Alpy, niedostępne Himalaje, czy ostatnio byliśmy nawet na K-2.

Wyprawy zapierają dech w piersiach?

- To jest teren, którego naprawdę nikt z takiej perspektywy wcześniej nie widział, bo dużo samolotów lata dużo, dużo wyżej. Małych samolotów tam nie ma, a helikoptery latają dolinami, więc naprawdę my jesteśmy w takiej przestrzeni, która jest dostępna tylko dla nas.

Jest Pan bardziej obieżyświatem, czy szybownikiem?

- Przede wszystkim ja jestem sportowcem. Tutaj w zasadzie moja kariera szybowcowa kręciła się wokół zawodów szybowcowych i w związku z tymi zawodami znalazłem się na różnych kontynentach. W sumie latałem już na wszystkich zamieszkałych kontynentach, została jeszcze tylko Antarktyda.

Wraz z sukcesami sportowymi przyszły również medale i osiągnięcia, które dla Pana były najważniejsze?

- Największym moim takim wyzwaniem, który patrzę wstecz, to była Nowa Zelandia. Pierwsze mistrzostwa świata, które były tam rozgrywane w systemie Grand Prix. Wyjechałem tam zupełnie sam, tylko z szybowcem. Nawet nie miałem odpowiedniego zaplecza, to znaczy nie było nawet przyczepy, którą można by było zawieść ten szybowiec. Więc każdy drobny błąd, lądowanie poza lotniskiem mogło mnie kosztować wyeliminowaniem z zawodów. A zawody były organizowane w takim miejscu, gdzie ja nigdy wcześniej nie latałem. W warunkach trudnych do latania, to znaczy lataliśmy na fali. Bardzo często nad chmurami z wykorzystaniem bardzo silnych wiatrów. Więc to było zupełnie, nowe doświadczenie, a mimo wszystko udało mi się nauczyć tych warunków i wygrałem mistrzostwa świata.

Jeszcze przed II wojną, czy w czasach PRL-u szybownictwo było chyba bardziej popularne i bardziej dostępne. Czy teraz jest to hobby dla osób zamożnych, czy każdy może wejść i odnosić sukcesy?

- Myślę, że po takiej troszeczkę zadyszce wracamy do tego, żeby latać na szybowcach. Rzeczywiście jak patrzymy na to, co się dzieje, to ta popularność bardzo, mocno wzrosła przez ostatnie lata. Aktywność lotnisk, małych aeroklubów, no tutaj nawet też w Piotrkowie to jest naprawdę dziesięć razy tyle, co było jeszcze parę lat temu. Mamy coraz więcej pilotów latających też na szybowcach. Natomiast rzeczywiście w okresie PRL-u był to sport, który był bardzo doceniany, bo to było doskonałe źródło pilotów do każdego innego rodzaju lotnictwa. Pilotów, którzy się przetarli, którzy się sprawdzili w tym lotnictwie sportowym, musieli osiągnąć pewną perfekcję i potem byli naprawdę bardzo dobrymi kandydatami do każdego innego latania. Czy do zawodowego, czy do wojskowego, czy na helikoptery.

Czy teraz brakuje reklamy szybownictwa? Może trzeba jakoś zachęcić tę młodzież, skoro jeszcze jest to możliwe, dostępne.

- Ja myślę, że po pewnym takim okresie tego zachwytu, tą sztuczną rzeczywistością, tym, że żyjemy tak naprawdę wirtualnym życiem innych ludzi w internecie, no w pewnym momencie się to skończy i rzeczywiście wrócimy do tego, co jest prawdziwe, a nie wykreowane i wrócimy do takich działalności, które są naprawdę wspaniałe, no bo jak inaczej można się znaleźć nad górami, jak nie szybowcem. To jest przestrzeń zarezerwowana do latania tylko bezsilnikowego. To są takie działalności, które owszem wymagają trochę wysiłku, ale dają coś, czego nie da nam nic innego.

Jest to sport dla wszystkich?

- No trzeba być pewnym, mieć pewną determinację do tego. Mamy tutaj bardzo dobre przykłady osób, które naprawdę chciały latać i nigdy tego nie mogły zrobić, bo na przykład ich nie było kiedyś stać, a teraz już mając swoją pracę, swoje własne dochody, robią to i to z ogromnymi sukcesami. Natomiast trzeba sobie powiedzieć, że to nie jest łatwe. I to też ma swoją wartość, że to, że my cały czas jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie, tak naprawdę latając na szybowcu. Cały lot jest w rękach pilota. On może zrobić ten lot dobrze albo może na przykład uszkodzić szybowiec przy lądowaniu. I to jest w stu procentach jego odpowiedzialność. W szybownictwie też jeszcze jesteśmy skazani na taką bardzo dużą dokładność, dlatego że niema powtórzeń. Jeżeli my podchodzimy do lądowania, to podchodzimy tylko raz.

Biogram Sebastiana Kawy

Sebastian Kawa lata na szybowcach od 1988 r kontynuując pasję lotnicza ojca. Jest najwybitniejszym pilotem w historii szybownictwa. Zdobył już 18 złotych, 3 srebrne, 3 brązowe medale mistrzostwa świata, 9 złotych mistrzostw Europy i zwyciężył w dwu światowych Igrzyskach Lotniczych. Każdy z tych medali to wiele dni zmagań z przyrodą i konkurentami. Wielkim wyzwaniem były jego pionierskie loty w Himalajach i Kaukazie. 

Pierwszy polski lotnik wyróżniony w 2024 r Złotym Medalem Lotniczym FAI. (Nagrodę wręczono 19 listopada 2024 roku w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej)

FAI Gold Air Medal jest przyznawany za wybitne osiągnięcia w lotnictwie oraz kosmonautyce. Kawa Dołączył m.in. do Amerykanów - wykonawcy pierwszego przelotu przez Atlantyk Charlesa Lindbergha i łamacza bariery dźwięku Chucka Yeagera, czy Rosjan - kosmonauty Jurija Gagarina oraz słynnego konstruktora lotniczego Igora Sikorskiego.

Organizatorem spotkania był Aeroklub Ziemi Piotrkowskiej, który obchodzi w tym roku jubileusz 50-lecia istnienia. W piotrkowskim aeroklubie szkolą się m.in. szybownicy. Partnerem wydarzenia był Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi.

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 4

    reklama

    Dla Ciebie

    16°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio