Kobieta zmarła w niedzielę nad ranem w specjalistycznym szpitalu w Łęcznej. Jej stan od początku określany był jako krytyczny. Miała poparzone 90% powierzchni ciała. Cały czas w łódzkim szpitalu przebywa także 4-letni syn poszkodowanej, on na szczęście czuje się coraz lepiej.
Komentarze 15