TERAZ2°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Morderca z Sulejowa chce łaski

Dziennik Łódzki pt., 30 maja 2008 10:29
Wystarczy podpis prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a jeden z największych zbrodniarzy ostatnich dziesięcioleci, Henryk Moruś z podpiotrkowskiego Sulejowa, wyjdzie na wolność. Skazany za zamordowanie siedmiu osób poprosił o ułaskawienie. Kancelaria Prezydenta poprosiła o opinię Sąd Okręgowy w Piotrkowie.
Bezlitosny morderca po 16 latach od zatrzymania pisze, że kara bardzo zmieniła jego życie, należy do świadków Jehowy i w ich gronie chciałby spędzić resztę swojego życia. Dodaje, że bardzo żałuje tego, co zrobił. Zakład Karny w Wołowie (woj. dolnośląskie) wystawia Morusiowi pozytywną cenzurkę. Rodzina go jednak nie odwiedza, choć miał żonę i troje dzieci.
Zdjęcie
Autor: www.dziennik.lodz.pl
W więzieniu przeznaczonym dla recydywistów Moruś w siedmioosobowej celi odsiaduje karę śmierci zamienioną na dożywocie. Jego zachowanie służby penitencjarne oceniły na tyle dobrze, że korzysta z prawa do pracy. Szyje w szwalni skórzane piłki.
Prośba Morusia nie wzruszyła sędziego Jacka Gasińskiego, przewodniczącego III Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Piotrkowie. Bez najmniejszego wahania wydał negatywną opinię do wniosku o ułaskawienie zbrodniarza. - Nie miałem wątpliwości, bo nie widzę żadnych szczególnych okoliczności, które miałyby zajść po wyroku - mówi sędzia Gasiński.

Prośbą zbrodniarza zajmie się teraz Sąd Apelacyjny w Łodzi, bo opinie wyrazić muszą wszystkie sądy, które orzekały w sprawie. Ostateczna decyzja leży jednak wyłącznie w rękach głowy państwa. Kancelaria Prezydenta odmówiła komentarza w sprawie ułaskawienia.

Sprawa Morusia wstrząsnęła opinią publiczną w 1992 r. Został oskarżony o zastrzelenie z nielegalnie posiadanego karabinka sportowego siedmiu osób. Do pierwszego zabójstwa Teresy G. doszło w 1986 r. Pozostałych, w tym zamordowania małżeństwa B. z Sulejowa, dopuścił się w pierwszej połowie 1992 r. Za każdym razem przyświecał mu motyw rabunkowy. W 1993 r. ówczesny Sąd Wojewódzki w Piotrkowie skazał go na karę śmierci.

Wyrok ten uchyliła druga instancja ze względu na uchybienia proceduralne. Ponowne orzeczenie wydane w 1995 r. było takie samo, mimo że obowiązywało już moratorium na wykonywanie kary śmierci. Był to ostatni orzeczony przez polski sąd wyrok śmierci.

Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki

Podsumowanie

    Komentarze 14

    reklama

    Dla Ciebie

    2°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio