W ramach Europejskiego Dnia Przywracania Czynności Serca uczniowie Szkoły Podstawowej nr 3 w Piotrkowie i zaproszeni goście wzięli udział w ogólnopolskiej akcji bicia rekordu w jednoczesnej resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
Przez pół godziny setki uczniów w całej Polsce prowadziły resuscytację krążeniowo-oddechową na fantomach, bijąc rekord i ucząc się, jak uratować ludzkie życie. Wśród nich znaleźli się także uczniowie Szkoły Podstawowej nr 3 w Piotrkowie Trybunalskim.
Celem akcji było pokazanie, jak ważna jest szybka reakcja w sytuacji zatrzymania akcji serca. Uczestnicy uczyli się, że nie można przerwać resuscytacji do momentu przyjazdu karetki, bo to właśnie pierwsze minuty często decydują o życiu poszkodowanego.
Do przyjazdu ratowników może upłynąć kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt minut. W tym czasie nie wolno zostawić osoby bez pomocy – przypominał instruktor prowadzący zajęcia.
Wydarzenie odbyło się w ramach Europejskiego Dnia Przywracania Czynności Serca, który co roku ma zachęcić młodych ludzi do nauki pierwszej pomocy. W Piotrkowie akcję zorganizowano w Szkole Podstawowej nr 3, we współpracy z Punktem Informacji Europejskiej Europe Direct.
Zdrowie to jeden z priorytetów dla mieszkańców Europy. A ten dzień jest jednym z najważniejszych w roku, bo uczymy się, jak ratować życie – podkreślała Małgorzata Kociniak z Europe Direct w Piotrkowie Trybunalskim.
Zanim rozpoczęło się półgodzinne bicie rekordu, uczniowie przeszli krótkie szkolenie z zasad RKO – dowiedzieli się, jak ocenić bezpieczeństwo miejsca zdarzenia, sprawdzić oddech i prawidłowo wykonywać uciski klatki piersiowej.
Najważniejsze to nie bać się działać. Wystarczy wiedzieć, co robić i robić to do końca, nawet jeśli jest trudno – tłumaczyli prowadzący.
Nad prawidłowym przebiegiem ćwiczeń czuwali nauczyciele i instruktorzy. Jedną z koordynatorek była Dorota Wróbel, nauczycielka biologii i edukacji dla bezpieczeństwa.
Uczniowie są bardzo zaangażowani. Choć robią to pierwszy raz, widać, że rozumieją wagę tych działań. To wiedza, która może uratować życie – mówiła.
Jak dodała, zdarzało się już, że absolwenci szkoły wykorzystali te umiejętności w praktyce, pomagając bliskim w sytuacjach zagrożenia życia.
Uczniowie przyznawali, że ćwiczenie na fantomie wymaga siły i wytrwałości.
Ręce bardzo bolą po dłuższym uciskaniu, ale wiemy, że warto. Trzeba się zmieniać, żeby nie opadać z sił – mówili uczniowie klasy VIII.
Inni dodawali, że w realnej sytuacji stres byłby dużo większy.
Na fantomie to wygląda prosto, ale przy prawdziwym człowieku byłoby trudniej. Mimo to myślę, że dalibyśmy radę – przyznała jedna z uczestniczek.
W akcji bicia rekordu uczestniczyły jednocześnie szkoły i instytucje z całego kraju. Jej pomysłodawcy podkreślają, że liczby są drugorzędne – liczy się świadomość i gotowość do pomocy.
Nie chodzi o to, by pobić wynik z ubiegłego roku. Chodzi o to, by jak najwięcej osób potrafiło uratować życie drugiego człowieka – mówiła Małgorzata Kociniak.
Za kilka dni organizatorzy poznają oficjalne wyniki ogólnopolskiego bicia rekordu, ale w Piotrkowie nikt nie ma wątpliwości, że prawdziwym zwycięstwem było nauczenie kolejnych młodych ludzi odwagi i odpowiedzialności za drugiego człowieka.
Komentarze 3