Dziś Marysia milczy, jest na więziennym oddziale psychiatrycznym, a rodzina obawia się, że dziewczyna może po raz kolejny spróbować odebrać sobie życie. Po raz kolejny, bo w dniu zdarzenia już raz usiłowała popełnić samobójstwo. Zostawiła też list pożegnalny, coś w rodzaju testamentu, a w nim zdanie: „chciałam uwolnić mamę i rodzinę od babci”. Tak samo powiedziała prokuratorowi.
Marysia ma troje rodzeństwa, dwie siostry i brata, teraz wszyscy studiują, wszyscy opuścili rodzinny dom. Kiedyś chodzili do jednego liceum.
Nauczyciele wspominają ich jako bardzo zdolnych i zdyscyplinowanych uczniów, którzy reprezentowali szkołę np. w zawodach sportowych. Marysia wybrała inne liceum, też kochała sport – tenis stołowy. Dzieci rzadko się uśmiechały, a dwoje najstarszych w ogóle. Rodzice – tata nauczyciel katechezy, mama – urzędnik poznali się w czasach, gdy oboje planowali służbę Bogu. Wtedy jednak wybrali uczucie, które ich połączyło.
W zeszłym roku, gdy kolejna siostra zaczęła studia, Marysia została sama z rodzicami i babcią, która od kilku lat cierpiała na alzheimera. Ostatnio, gdy zaczęło się zdalne nauczania, dziewczyna z chorą kobietą spędzała całe dnie. A babcia łatwa nie była. Przede wszystkim wymagała ciągłej opieki. Nie poznawała członków rodziny, myliła imiona i zdarzenia. Marysia musiała dawkować jej leki i jedzenie. W przeciwnym razie babcia zjadała wszystko, co było w zasięgu ręki, a potem wymiotowała. Była agresywna. W szpitalu trzeba było unieruchamiać ją pasami. Nie tak dawno potłukła sprzęt domowy.
Uciekała z domu, bliscy systematycznie chowali klucze po szufladach. W toalecie wymagała nadzoru i podcierania. Na co dzień nosiła pampersa, ale zdarzało się, że go wyrzucała i wtedy już bez kontroli załatwiała swoje potrzeby fizjologiczne - tu i teraz.
Co wydarzyło się tamtego krytycznego dnia? Jak to się stało, że drobna filigranowa Marysia najpierw zaczęła dusić dość tęgą babcię, a potem ugodziła ją nożem w brzuch?
Po zdarzeniu uciekła do lasu, próbowała odebrać sobie życie. W końcu powiadomiła policję. Gdzie wtedy byli pozostali członkowie tej rodziny?
Komentarze 14
18.03.2021 12:52
Zostawcie tą biedną dziewczynę.To ona jest ofiarą.Kto mądry w dzisiejszych czasach przy zdalnej nauce ,izolacji itp zostawia tak młode dziecko z babką ,która napewno dawała jej nieżle popalić.Człowiek dorosły by tego nie zniósł a co dopiero to dziecko.Współczuję jej strasznie ale wierzę ,że znajdą się okoliczności łagodzące ,zeby nie siedziała w więzieniu.Ona i tak już ma traumę po tym co się stało do końca życia będzie o tym myśleć.W tej sytuacji to wystarczająca kara.Jestem z Tobą Marysiu.
18.03.2021 11:00
Biedna dziewczyna. A na przyszłość wszyscy "znafcy, profesory psychologoi i psychiatrii" niech się zastanowią nad bezmyślnymi komentarzami na poziomie wybrańców narodu z wiejskiej.
18.03.2021 10:56
Boże psychika ludzka jest bardzo słaba ale dlaczego u tak młodych dzieci coś okropnego