Zielony pasek oznaczający postępy w gromadzeniu pieniędzy na portalu siepomaga.pl zapełnił się w stu procentach w poniedziałek po południu.
Jeden z kilku kamieni, które leżą nam na sercu właśnie z niego spadł, gdy okazało się, że zebraliśmy tę ogromną kwotę. Jeszcze na początku września była dla nas nieosiągalna. Dzięki pracy ogromnej liczby ludzi i ilości dobrych serc, które pokazały, że można się zjednoczyć, udało się to osiągnąć i zebraliśmy pieniądze, które pomogą w leczeniu naszego synka. Sprawdzałem, 37 000 osób pomogło nam zebraniu takiej kwoty. Mogą być dumne z siebie, że pokazały nam serce i pomogły w milowym kroku do pokonania choroby naszego synka - mówił Mariusz Wysmyk, tata Patryka.
Powody do zadowolenia mieli także piotrkowscy wolontariusze, dzięki którym udało się zdobyć kwotę potrzebną na leczenie. W poniedziałkowy wieczór spontanicznie spotkali się pod galerią Focus Mall, aby świętować sukces.
To była trudna droga. Zaczęliśmy we wrześniu, kiedy mieliśmy w perspektywie uzbieranie najpierw 300 000 złotych, żeby Patryk w ogóle mógł wyjechać do Barcelony. Udało się szybciutko to zrobić. Po drodze był piknik w Sulejowie, który przyniósł bardzo dużą kwotę. Później po drodze były takie trudne przystanki. Nawet baliśmy się o los tej zbiórki. Finału spodziewaliśmy się tak naprawdę od właściwie od trzech dni. Bardzo na to czekaliśmy, ponieważ w czwartek było kilka udostępnień na stronach z dużą liczbą polubień, a oprócz tego, siepomaga.pl wysyłało mailing i wtedy ta zbiórka naprawdę wystrzeliła - mówi wolontariuszka Marta Kępska.
16-letni Patryk z Piotrkowa cierpi na neuroblastomę. Od września ubiegłego roku leczy się w szpitalu w Barcelonie.