26 marca 2013 roku o 13.30 w jednej z kleszczowskich instytucji doszło do kradzieży. Podczas kilkuminutowej nieobecności 33-letniej urzędniczki, z niezamkniętego pokoju biurowego, zniknął należący do niej portfel z pieniędzmi w kwocie około 80 złotych oraz z dokumentami, w tym dowodem osobistym. Okradziona kobieta skojarzyła, że z przestępstwem mógł mieć związek mężczyzna, którego minęła na korytarzu wracając do biura. Natychmiast pobiegła za nim, doganiając przy wyjściu z budynku.
Choć zapewniał, że nie dokonał kradzieży i nie ma o niej żadnej wiedzy, pokrzywdzona zauważyła, że w trzymanej za plecami ręce ma jej portfel. W międzyczasie do rozmawiających dołączyła koleżanka urzędniczki i wspólnie odebrały łup złodziejowi. On sam zdołał uciec. Szybka informacja o zdarzeniu i natychmiastowa reakcja policjantów skutkowały zatrzymaniem poszukiwanego mężczyzny na jednej z ulic Kleszczowa.
Rozpoznanym podejrzanym okazał się 34-letni mieszkaniec gminy Ozorków. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Trafił do policyjnego aresztu. Za kradzież dowodu osobistego ozorkowianinowi grożą dwa lata więzienia.