Historia miała swój początek 12 sierpnia około godziny 13. Kiedy 19-letni piotrkowianin wracał do domu, został zaatakowany przez znanego mu osobiście mężczyznę, który uderzył go pięścią w twarz. Uderzenie było tak silne, że 19-latek upadł na ziemię. - Napastnik na tym nie poprzestał - informuje oficer prasowy komendy policji w Piotrkowie. - Był bardzo agresywny. Najpierw bił leżącego pięściami, potem zaczął go kopać po całym ciele. Na końcu zabrał 19-latkowi telefon komórkowy i uciekł. Pobity mężczyzna z trudem pokonał kilkaset metrów, które dzieliło go od domu. Matka, widząc obrażenia syna, zadzwoniła na pogotowie. Chłopak trafił do szpitala.
Piotrkowscy policjanci przesłuchali świadków i wytypowali podejrzewanego o rozbój. Okazał się nim 27-letni piotrkowianin, znany stróżom prawa. Policjanci obserwowali kamienicę, w której mieszka, sprawdzali miejsca, w których mógł się ukrywać. 8 września funkcjonariusze zatrzymali sprawcę w sklepie ogólnospożywczym w Piotrkowie Trybunalskim. Trafił do policyjnej celi. 10 września prokurator przedstawił mu zarzut rozboju. Na wniosek prokuratora sąd zdecydował o 2-miesięcznym areszcie tymczasowym dla sprawcy.