Robią to pod hasłem "Biegiem przez świat - Highway to Hel, czyli polowanie na raka". Cała trasa to ok. 850 kilometrów. Na Hel chcą dotrzeć 30 lipca.Tak morderczy dystans pokonują nie po raz pierwszy. W ubiegłym roku biegli z Janowa Podlaskiego do Zgorzelca. Wtedy swój bieg poświęcili ciężko choremu 8-letniemu Dominikowi..Teraz biegną dla Jakuba. Na trasie pojawiły się jednak pierwsze nieprzyjemne niespodzianki.
- Mam problem z kolanem. Krzywo stanąłem na trasie do Ogrodzieńca. Myślę jednak, że wszystko będzie dobrze - mówi Karol Dzieciątko.
Kontuzję nogi ma też Michał, dla którego 40-kilometrowy odcinek z Częstochowy do Radomska był szczególnie trudny.
- Mam nieprzyjemną kontuzję. Nawet nie myślę o trudniejszych odcinkach - mówi Michał.
Uraz był na tyle poważny, że przed wyruszeniem w dalszą drogę Michał trafił do radomszczańskiego szpitala, gdzie opatrzył go lekarz. Obaj nie biorą pod uwagę tego, że przerwą bieg.
- Biegniemy, choćby nie wiem co, chyba że nas zniosą z trasy - komentuje ze śmiechem Karol Dzieciątko.
- Przerwać bieg? Musieliby mi chyba urwać tę nogę - dodaje Michał.
Bieg jest tylko symbolem. W ten nietypowy sposób chcą nagłośnić problem. A jak można pomóc choremu Jakubowi?
- Każdym gestem, miłym słowem, a przede wszystkim finansowo. Pieniądze są potrzebne na leki. Jego terapia kosztuje ok. 8 tys. miesięcznie. Rozdajemy ulotki z danymi i numerem konta. Informacje znajdują się też na stronie internetowej www.biegiemprzezswiat.pl - tłumaczy Karol Dzieciątko.
Biegacze noclegów w różnych miejscach Polski szukają m.in. przez Internet. W Radomsku pomogła im Dagmara Wlaźlak. We wtorek 17 lipca wyruszyli w stronę Bełchatowa.
(jd)