Długi będą spłacać do 2020
Rada Miejska w Wolborzu budżet uchwaliła jeszcze w grudniu. Dochody gminy w 2013 roku to ponad 23 mln zł, wydatki prawie 21. - Bardzo ciężko było dopiąć budżet - przyznaje Elżbieta Ościk, burmistrz. - Mamy ogromne spłaty długów, na ten cel przeznaczymy dokładnie 2 mln 160 tys. 401 zł i 84 gr. Do tego jeszcze trzeba dodać prawie 600 tys. obsługi długu, są to odsetki, które nie zmniejszają kwoty kapitału do spłaty. Razem daje to ponad 2 mln 760 tys. Jest to kwota ogromna. Nie wiem, czy społeczność zdaje sobie sprawę, w jakim stopniu obciąża ona budżet gminy.
2013 i 2014 dla samorządu mają być najtrudniejsze. Gmina założyła, że 900 tys. zł uda się pozyskać ze sprzedaży własnego majątku, jednak i to stoi pod znakiem zapytania, bo już w 2011 i 2012 roku gminie nie udało się sprzedać zaplanowanych do zbycia działek. - Obawiam się więc o wykonanie tegorocznego budżetu. Ochłodzenie gospodarcze jednak robi swoje. Trudności w samorządach są ogromne. Cały czas korzystaliśmy z kredytów, a kumulacja spłat następuje w 2013 i 2014 roku. Długi mamy rozłożone do 2020 roku - mówi burmistrz.
Co z inwestycjami?
Nie jest ich wiele, ale jednak. Na jakie inwestycje mogą liczyć w 2013 roku mieszkańcy gminy Wolbórz? Wybudowana ma zostać ulica Różana w samym Wolborzu. Urzędnicy mają już dokumentację zadania, a sama inwestycja ma zostać rozłożona na dwa lata, tzn. w 2013 wybudowany zostanie wodociąg, kanalizacja i uzbrojenie energetyczne, a w 2014 - budowa samej drogi wraz z chodnikiem. - 31 stycznia otworzyliśmy oferty od potencjalnych wykonawców, wpłynęło ich 10, jeszcze nie zostały ocenione. W każdym razie ceny nie są wygórowane. Na rok 2013 przeznaczone mamy na tę inwestycję 417 tys. Ogółem wartość zadania to ponad 903 tys. - mówi Elżbieta Ościk.
Co jeszcze?
Gmina chce uregulować stosunki wodne przy drodze Żarnowica-Golesze. Na ten cel w budżecie zaplanowano 100 tys. zł. - To są bardzo ważne sprawy, bo jeśli woda będzie podsiąkała pod drogę, to nie będzie drogi - podkreśla burmistrz.
Również w tym roku gmina chce wykonać plany miejscowego zagospodarowania części terenów Wolborza i Swolszewic Dużych. Prace trwają. Z kolei z myślą o przyszłych rozdaniach środków unijnych, Wolbórz zaplanował również środki na opracowanie programu funkcjonalno-użytkowego dla inwestycji „Poprawa zabezpieczenia w wodę południowo-wschodniej części gminy Wolbórz poprzez przebudowę ujęcia wody w miejscowości Swolszewice Duże wraz z rozbudową sieci wodociągowej”. - Dziś zdarza się, że woda w tej części gminy nie leci z kranu, a kapie, zwłaszcza, jeśli mamy suchy rok. Na coś takiego w przyszłości nie możemy sobie pozwolić. Dlatego postanowiliśmy opracować program. Po co? Jeśli rozpocznie się rozdanie środków UE na lata 2014 - 2020, wówczas będziemy mogli złożyć wniosek na dofinansowanie inwestycji - mówi burmistrz.
Urzędnicy chcą też opracować program funkcjonalno-użytkowy dla inwestycji „Budowa kanalizacji sanitarnej w gminie Wolbórz wraz z modernizacją oczyszczalni ścieków w Wolborzu” (chodzi o północną część gminy). - Ta oczyszczalnia po modernizacji jest w stanie przyjąć ścieki z północnej części gminy Wolbórz. Na opracowania mamy w budżecie 40 tys. zł - mówi E. Ościk.
Co dalej ze szkołą w Proszeniu?
Rok 2013 rozpoczął się w wolborskiej oświacie trzęsieniem ziemi. Wiadomość o planach zamknięcia podstawówki w Proszeniu rozsierdziła tamtejsze środowisko szkolne.
W 2013 roku Wolbórz wyda na oświatę ponad 8 mln 334 tys. zł. Dziś na terenie gminy funkcjonują cztery szkoły podstawowe. Najmniejsza to ta w Proszeniu, gdzie uczy się 46 uczniów w sześciu klasach. - Żeby szkoła była w miarę efektywna, aby wszystko w miarę normalnie funkcjonowało przy obciążeniach finansowych, które wynikają m.in. z Karty nauczyciela, placówka powinna mieć co najmniej 120 uczniów - mówi burmistrz. - Tymczasem w 2010 r. w obwodzie tej szkoły - Psary Lechawa-Proszenie nie urodziło się nawet jedno dziecko.
Podstawówka w Proszeniu to najmniejsza szkoła w gminie. Dziś uczy się tam 46 uczniów w sześciu klasach.
Koszt utrzymania 1 ucznia w szkołach gminy Wolbórz:
SP Wolbórz – miesięcznie 688 zł, rocznie 8256 zł
SP Golesze Duże – miesięcznie 761 zł, rocznie 9136 zł
SP Komorniki – miesięcznie 823 zł, rocznie 9879 zł
SP Proszenie – miesięcznie 1086 zł, rocznie 13040 zł
Gimnazjum – miesięcznie 863 zł, rocznie 10362 zł
***
Taczka i widły dla burmistrza?
- Wyszłam z propozycją przekształcenia szkoły w Proszeniu. Likwidujemy placówkę jako jednostkę, ale tworzymy w tym budynku filię Szkoły Podstawowej w Wolborzu, zostałyby tam oddziały klas I - III i przedszkole. Natomiast dzieci z klas IV - VI byłyby dowożone do SP w Wolborzu. Koncepcję te przedstawiłam zarówno dyrekcji szkoły, jak i radnym. Rozmawiałam z dyrektor szkoły w Proszeniu oraz ze wszystkimi dyrektorami szkół podstawowych na terenie gminy o tym, czy mają możliwości zatrudnienia nauczycieli, którzy straciliby etat w Proszeniu. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że ci nauczyciele, którzy mają umowy na czas nieokreślony znaleźliby zatrudnienie w oświacie na terenie gminy. Problem byłby jedynie z czterema nauczycielami z Proszenia, którzy mają umowy na czas określony - do końca sierpnia 2013 roku. Myślę jednak, że i ten problem udałoby się rozwiązać. Prosiłam o spotkanie z kadrą nauczycielską szkoły w Proszeniu i z pozostałymi pracownikami szkoły. Chciałam przedstawić sytuację. Okazało się jednak, że w szkole jest wielka rewolucja, że szykowana jest dla mnie taczka i widły. W związku z tym ograniczyłam się do wykonania telefonu do pani dyrektor z pytaniem, czy poinformowała pracowników. Nie miałam zamiaru uczestniczyć w takim spotkaniu. Chciałam porozmawiać o ważnych sprawach w spokoju i rozsądnie. To są problemy, które przecież nie dotyczą tylko terenu naszej gminy. W naszym powiecie dochodziło już do sytuacji, że nauczyciele i rodzice uczniów tworzą stowarzyszenia, które prowadzą szkoły – mówi Elżbieta Ościk.
Choć burmistrz wystąpiła z propozycją utworzenia w Proszeniu filii podstawówki w Wolborzu, w grę wchodzi również całkowita likwidacja szkoły, wówczas dzieci dojeżdżałyby do podstawówki w Wolborzu. Kolejna opcja to utworzenie stowarzyszenia, która zajęłoby się prowadzeniem szkoły, ale... - Wówczas wiadomo, że pensum nauczycielskie wynosi nie 18 godzin, a 40 - mówi E. Ościk. - Nie chcę krzywdzić dzieci. Dzieci są najważniejsze, a inwestycja w człowieka to najlepsza z możliwych inwestycji. Musimy jednak patrzeć na realia. Dzieci miałyby zapewnione warunki w szkole w Wolborzu wcale nie gorsze niż w Proszeniu. Mielibyśmy więcej pieniędzy na doposażenie pozostałych szkół. Niestety dziś samorządy nie mogą już udźwignąć ciężaru, który został na nie nałożony.
Na czym stanęło? Sprawa została odroczona, a konkretnie punkt dotyczący szkoły w Proszeniu został zdjęty z obrad styczniowej sesji Rady Miejskiej. Co będzie dalej? - Środowisko szkolne w Proszeniu ma teraz czas, aby zastanowić się, w jaki sposób zaoszczędzić - mówi burmistrz. - Arkusze organizacyjne na przyszły rok szkolny układane są w kwietniu i maju. W końcu to dyrektor organizuje pracę szkoły. Dziś jeszcze nie wiem, co pani dyrektor sobie zaplanuje, nie wiem również, ilu rodziców zadeklaruje, że pośle swoje dziecko do szkoły w Proszeniu. Z tego, co się słyszy, to wielu rodziców chce zabrać swoje dzieci do Wolborza. A jeśli dzieci będzie jeszcze mniej niż dziś, to nie wykluczona jest opcja łączenia klas. Uważam, że moja propozycja - utworzenie w Proszeniu filii SP w Wolborzu, była bardzo wyważona i rozsądna. Niestety zostało to bardzo źle przyjęte.
Aleksandra Stańczyk