Sąd Okręgowy w Piotrkowie skazał na 4 lata pozbawienia wolności Marię M., która w ubiegłym roku zabiła swoją 75-letnią babcię Irenę S. 18-latka ma odbywać karę w systemie terapeutycznym. Z wyrokiem nie zgadza się prokuratura, która już złożyła odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Fakt zaskarżenia wyroku potwierdziła w rozmowie z reporterką Strefy FM, sędzia Agnieszka Leżańska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim.
Wyrok w tej sprawie to nadzwyczajne złagodzenie kary. Prokuratura postawiła Marii M. zarzut zabójstwa, czyli czynu z art. 148 §1 kodeksu karnego. Cały proces był utajniony, ze względu na rodzinny charakter sprawy. Osk7arżonej groziło nawet dożywocie.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło 11 marca 2021 r na osiedlu Wierzeje. Śledczy ustalili, że 17-letnia Maria M. najpierw zaczęła dusić swoją babcię, a potem zadała jej cios nożem w okolice brzucha. W wyniku odniesionych obrażeń 75-latka zmarła. Nastolatka zostawiła babcię i uciekła do lasu, gdzie chciała popełnić samobójstwo. Maria M. o swoim czynie powiadomiła przyjaciółkę. Ta z kolei policję i pogotowie. Wkrótce potem dziewczyna została zatrzymana.
Zgodnie z polskim prawem - w związku z tym, że oskarżona w momencie popełnienia zabójstwa była małoletnia, groziła jej kara od 8 do 25 lat pozbawienia wolności. Czy kara 4 lat pozbawienia wolności - odbywana w systemie terapeutycznym zostanie utrzymana, o tym zdecyduje Sąd Apelacyjny w Łodzi.