Początek nie zapowiadał porażki gospodarzy. Podopieczni Roberta Grzesiuka atakowali, mieli nawet świetną okazję, ale w bramce goście doskonale bronił doświadczony Maciej Humerski. W 24 minucie rzut rożny dla Skalnika, niepozorny strzał Jakuba Kmity i piłka wpadła tuż przy słupku.

Do końca pierwszej połowy Polonia atakowała, ale na niewiele się to zdało. Po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu gospodarze rzucili się do ataku, ale sytuacji nie stworzyli zbyt wielu. Gdy już jeden z zawodników dostał piłkę po błędzie obrońców Skalnika i miał przed sobą tylko Humerskiego to… trafił prosto w niego, choć powinien zapytać w który róg ma strzelić. Skalnik minutę później miał również doskonałą okazję, ale piłka po strzale główką trafiła Filipa Błażejewskiego i uderzyła w poprzeczkę. Jednak w 88 minucie goście postawili kropkę nad i zdobywając kolejnego gola. Na listę strzelców wpisał się rezerwowy Mateusz Magdziarz.

- Założyliśmy sobie, że będziemy czekali na błędy Polonii i oddaliśmy im inicjatywę. I to było jedno z naszych działań. Okazało się to skuteczne. Skupiliśmy się na przechwytach, błędnych akcjach ofensywnych przeciwnika. Polonia się starała, postawiła nam dzisiaj trudne warunki. Ale graliśmy bardzo zdyscyplinowanie w defensywie – mówił po meczu zadowolony Wojciech Robaszek, trener Skalnika Sulejów.

- My chcemy grać w piłkę, przeciwnik się muruje. Wiedzieliśmy, że tak będą grać, ale jeśli się traci 2 bramki, to trzeba strzelić 4-5, bo tych sytuacji było mnóstwo. Przeciwnik stworzył trzy i strzelił 2 gole. I tak te mecze będą wyglądały, jesteśmy drużyną, która chce grać w piłkę i każdy będzie tu przyjeżdżał, murował się z tyłu i grał z kontry – powiedział nam z kolei Filip Błażejewski, bramkarz Polonii.

Teraz oba zespoły po III kolejkach IV ligi mają po 3 punkty.