Bruksela ma swój Manneken pis, a Piotrków małego bezwstydnika, który liczy już 113 lat. Przetrwał obie wojny światowe i cały czas był nieodzownym elementem fontanny znajdującej się przed gmachem sądu. Skąd figurka siusiającego chłopca przed budynkiem sądu? Być może projektant całego kompleksu, Feliks Nowicki, budując sąd dla carskiego zaborcy, chciał go w ten sposób ośmieszyć.
Z piotrkowskim bezwstydnikiem związana jest pewna miejska legenda. W latach 70-tych siusiający chłopiec tak bardzo spodobał się jednemu z piotrkowskich notabli, że zabrał go do swojego ogrodu. Chłopca udało się odnaleźć dopiero na początku lat 90-tych. Wtedy w jego poszukiwania włączyli się potomkowie Feliksa Nowickiego. Według oficjalnej wersji, figurę odnaleziono poobijaną, bez rybki, na terenie przedszkola przy ul. Wojska Polskiego. Druga wersja głosi, że znajdował się w magazynie sądowym.
Od 1995 roku bezwstydnik, po odrestaurowaniu, trafił na sądowe patio. Niektórzy piotrkowianie woleliby go jednak z powrotem widzieć przy fontannie przed gmachem sądu.