Moda bywa przewrotna. W jednym sezonie coś jest "na topie", a coś "passé", ale w tym przypadku trudno oprzeć się wrażeniu, że opinia stylistów o odejściu bród do lamusa niekoniecznie idzie w parze z tym, co podoba się wszystkim pozostałym.
Jednym z dowodów na niesłabnącą popularność brody jest otwieranie się coraz to kolejnych tzw. barber shopów - a więc salonów, w których dokonuje się strzyżenia zarostu czy pełnego golenia głowy. Ponadto w barber shopie mozna liczyć na zabiegi pielęgnacyjne - wykonywane dzięki specjalnym olejkom i balsamom do brody czy pomadom do włosów. - To przede wszystkim miejsce, w którym mężczyzna może się zrelaksować - podkreśla Włodzimierz Kobylarz, który przyjechał do Piotrkowa z Bydgoszczy (to właśnie Włodek otworzył pierwszy barber shop w swoim mieście), by przeprowadzić szkolenie zespołu otwierającego salon Barber Shop Edyta właśnie w naszym mieście. Przy okazji szkolenia spytaliśmy go, czym powinien charakteryzować się dobry golibroda.
- Poza umiejętnościami technicznymi – wiedzą. Nasz zespół cały czas szkoli inne salony, ale także my sami poszerzamy swoje kwalifikacje i wymieniamy się doświadczeniami – mówi nam. A jaki typ brody należy do ulubionych Włodzimierza Kobylarza? - Według mnie najlepsza broda jest nie za długa, wykontrowana (podgolone boki i podgardle) oraz profesjonalnie zapielęgnowana. Wszystko zależy jednak od tego, kto co lubi – mówi.
Samo zapuszczanie brody wiąże się także z pewnego rodzaju „testem cierpliwości”. Przez pierwsze trzy-cztery tygodnie zarost swędzi. - Wtedy wielu panów rezygnuje, ponieważ myśli, że swędzenie będzie się utrzymywać. Konieczne jest stosowanie specjalnych szczotek, dzięki którym można zczesywać nie tylko włosy, ale i martwy naskórek znajdujący się pod brodą – tłumaczy barber.
Innym dowodem na to, że broda i zarost mają się dobrze i nadal są popularne, są … zloty brodaczy, które świadczą o czymś jeszcze: że można mówić o pewnego rodzaju subkulturze czy środowisku. - Cały czas staramy się pielęgnować ideę posiadania zarostu. Osoba, która raz zapuściła brodę, nie chce jej zgolić. Z roku na roku w Bydgoszczy na ogólnopolskim zlocie pojawia się coraz więcej osób – przekonuje Włodzimierz Kobylarz.
Udało nam się porozmawiać także z Edytą Ginter, czyli właścicielką salonu Barber Shop w Piotrkowie przy ul. Belzackiej 67. - Zainspirowali mnie przede wszystkim piotrkowianie, którzy noszą brody – mówi nam. - Kto nas odwiedzi, może ogolić czy przystrzyc brodę, zrobić sobie spa z gorącym ręcznikiem i wodą kolońską. Wracamy do XIX i XX wieku, a zawód golibrody się odradza – mówi.
Salon Barber Shop by Edyta
ul. Belzacka 67 Piotrków Trybunalski