Cofamy się w czasie do początków XX wieku, kiedy to w tym miejscu były bernardyńskie ogrody. Stał tutaj pomnik, który nazywał się "Tarczą Legionów". Funkcjonował w mieście od sierpnia 1916 roku. Nieprzypadkowo umiejscowiono go właśnie tutaj, wszak Piotrków był miastem legionowym.
Jak on wyglądał? Był to słup, do którego montowana była tarcza herbowa z orłem. Ona do tego słupa była przybijana za pomocą gwoździków. To nie były jednak tylko zwykłe gwoździe. Były to cegiełki. Gwoździki się kupowało, a zebrane przy tej okazji datki szły na wdowy i sieroty po żołnierzach, którzy ginęli w Legionach Polskich. Ta tradycja zapoczątkowana została w czasie I wojny światowej, a potem była kontynuowana. Ten słup był więc wypełniony tymi gwoździkami - opowiada Błażej Cecota z Centrum Informacji Turystycznej w Piotrkowie.
Taki gwóźdź mógł mieć także emblemat, który wskazywał, kto ten konkretny datek wpłacił. Pomnik był oszklony i osłonięty, aby nie niszczyły go warunki atmosferyczne.
Myślę, że warto, abyśmy o tym niezwykle ciekawym pomyśle pamiętali. Połącznie solidaryzmu i patriotyzmu. Był to pomnik, który czemuś służył, a jednocześnie był wciąż żywy. Nie wykorzystywano go tylko w momencie składania kwiatów w przypadku jakichś uroczystości, ale jako charytatywny dar dla rodzin ludzi, którzy polegli w walce o wolność - wskazuje Błażej Cecota.
Pomnik przetrwał nieco ponad 30 lat. Zniszczyli go Niemcy w 1939 roku.
O tym pomniku oraz wielu innych ciekawostkach związanych z Piotrkowem usłyszycie w audycji "Cudze chwalicie, swego nie znacie", która od poniedziałku do piątku o godz. 15:15 emitowana jest na antenie radia Strefa FM.